Zbigniew Pyszniak: Nie było agresywności

Jezioro Tarnobrzeg wciąż trwa w kryzysie i pozostaje bez wygranej w TBL. W sobotę gładko uległo Wikanie Startowi Lublin.

Paweł Patyra
Paweł Patyra
Goście rozpoczęli sobotnie starcie na terenie beniaminka od prowadzenia, ale nie utrzymali go zbyt długo. Później byli tylko tłem dla przeciwnika, a nieco zmniejszyli straty w czwartej kwarcie, gdy w ekipie gospodarzy na parkiecie pojawili się rezerwowi. - Zagraliśmy momentami słabo, nawet bardzo słabo. Mieliśmy dużo strat, nie było agresywności u niektórych zawodników. Start niczym nas nie zaskoczył - co wiedzieliśmy, to zagrał. My po prostu przegraliśmy deskę - ocenia Zbigniew Pyszniak.
Wikana Start wykazał się dużym zaangażowaniem, czego zabrakło koszykarzom Jeziora. Tarnobrzeski zespół popełnił sporo prostych błędów. - Start zagrał z wolą walki, determinacją. Widać było, że chłopcy bardzo chcą wygrać ten mecz, a my zagraliśmy na zasadzie będzie, co będzie. Niektórzy wyglądali jakby się obrazili. Zawodnicy Startu byli bardziej agresywni - zauważa szkoleniowiec Jeziora.

Kiepskie wyniki tarnobrzeskiej ekipy na starcie sezonu sprawiły, że trener i prezes Jeziora w jednej osobie wciąż rozgląda się za wzmocnieniami. Outsider Tauron Basket Ligi planuje pozyskać co najmniej jednego wysokiego zawodnika. - Szukamy jeszcze jednego-dwóch Polaków. Widać gołym okiem, że teraz brakuje jakości polskich zawodników - wyjaśnia Pyszniak.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×