Zbigniew Pyszniak: Liczyłem, że przegramy w granicach 17-18 punktów
Koszykarze Jeziora przeszli obok meczu, w ogóle nie podejmując walki z PGE Turowem. - Liczyłem, że przegramy w granicach 17-18 punktów - mówi szczerze Zbigniew Pyszniak.
Bartosz Półrolniczak
Po niezłym, aczkolwiek przegranym meczu w Starogardzie Gdańskim wydawało się, że Jezioro Tarnobrzeg będzie w stanie w większym stopniu przeciwstawić się koszykarzom PGE Turowa Zgorzelec. Goście szybko jednak odskoczyli i przez 40 minut panowali niepodzielnie na parkiecie w Tarnobrzegu. - Co ja mogę powiedzieć po takim meczu? Na pewno troszeczkę szkoda, bo to za duża porażka - mówi Zbigniew Pyszniak.
Trenerzy Jeziora mają nad czym myśleć
Mimo że rywal był bardzo wymagający, to gracze z Tarnobrzega mają nad czym myśleć. - Podejmujemy walkę i na pewno będziemy walczyć. Póki co jest taka rzeczywistość. Trochę szkoda, bo liczyłem na porażkę w graniach 17-18 punktów. Turów jest dobrze przygotowany, zaczynają teraz Euroligę. Niestety, ale tak wyszło - kończy Zbigniew Pyszniak.
Kolejne dwa mecze powiedzą, na co tak naprawdę stać ekipę z Podkarpacia. W kolejnym starciu Jezioro zmierzy się w Lublinie z Wikaną Startem, a następnie na własnym parkiecie z MKS Dąbrowa Górnicza. Czy w rywalizacji z beniaminkami uda się wywalczyć jakieś zwycięstwo?