Willie Kemp: Ten turniej był bardzo zły
Willie Kemp nie grał na turnieju Kasztelan Basketball Cup, a Trefl Sopot przegrał oba spotkania. - To były dwa bardzo słabe mecze, nie ma co ukrywać - mówi Amerykanin.
- To były dwa bardzo słabe mecze, trzeba to powiedzieć otwarcie. Nie graliśmy dobrze i turniej okazał się być dla nas bardzo złym doświadczeniem - mówi Kemp.
Pod nieobecność Amerykanina, grę sopocian prowadzili Sarunas Vasiliauskas oraz Paweł Dzierżak. Brakowało jednak kreatywności i umiejętności gry z piłką Kempa, który dobrze radzi sobie nie tylko jako playmaker, ale również jako rzucający obrońca.- Nie było dobrze, bo nie graliśmy na tyle mocno, na ile jesteśmy w stanie grać. Mieliśmy tylko dobre momenty, ale nie walczyliśmy przez 40 minut. Najważniejsze jednak teraz to nie dramatyzować. Najgorsze co moglibyśmy zrobić, to zacząć zwalać winę na siebie nawzajem. Musimy trzymać się razem i razem to przetrwać - komentuje Kemp.
Czasu na ustabilizowanie formy sopocianie mają jednak mało. Już w najbliższy weekend rusza liga, a Trefl zmierzy się na wyjeździe z nieobliczalnym MKSem Dąbrowa Górnicza.
- Mamy niespełna tydzień, ale tyle samo czasu mają również inne zespoły. Ja wierzę, że turniej we Włocławku, choć był bardzo zły, to jednak był tylko przypadkiem. Nie powiem, że przegraliśmy bo mnie brakowało, to nie tak, ale jednak w naszym zespole nie ma gwiazd. Stawiamy na zespołowość i na kolektyw. Wypadnięcie któregokolwiek z nas powoduje problemy. Na ligę jednak będę gotowy, tak jak reszta zespołu - kończy Kemp.