Pierwszy poważny test - zapowiedź meczu eliminacyjnego ME Słowenia - Polska
W środę polskie koszykarki czeka dość trudne zadanie. Będą musiały sprostać na wyjeździe nieobliczalnej Słowenii. Drużynie pomoże Ewelina Kobryn!
Szczególną uwagę należy poświęcić Teji Oblak. Rozgrywająca, która miniony sezon rozegrała pod trykotem CCC Polkowice, uzyskała we wspomnianym pojedynku najwięcej punktów, potwierdzając, że słusznie uważa się ją za jedną z istotniejszych postaci bałkańskiej ekipy. Zresztą Jacek Winnicki na pewno przygotował odpowiedni plan taktyczny. 23-letnią playmaker trenował będąc jeszcze szkoleniowcem Pomarańczowych, dlatego ma wyobrażenie odnośnie sposobu gry tej zawodniczki.
Problemów dołożyć może też Nika Barić. Ostatnią edycję rozgrywek spędziła w Spartaku Moskwa, zatem międzynarodowa rywalizacja nie skrywa dla niej żadnych tajemnic. Zwykle imponuje odwagą i umiejętnością szybkiego podejmowania decyzji. Kiedy poczuje trochę swobody, od razu przejmuje inicjatywę.
Za główną siłę Polski natomiast wypada uznać defensywę. Ona jest elementem wyjściowym. W Koszycach Słowenki nie popisały się jeśli chodzi o ilość trafionych "oczek", co stanowi wskazówkę. Jeżeli znów postawi się im twarde warunki w obronie, istnieje realna szansa, że skuteczność wynosząca dotąd zaledwie 32 procent nie poszybuje do góry.
Atak zaś wydaje się mocno uzależniony od obwodowych. Dwa dni temu dostawały większość piłek, a listę strzelczyń otwierały Magdalena Skorek oraz Katarzyna Krężel. Jednak aby przywieźć pełną pulę również inne koleżanki muszą spisać się solidnie. Ciekawych postaci nie brakuje. Poprzednio sporą aktywność wykazywały m. in. Justyna Żurowska czy Magdalena Ziętara. Fakt faktem zbyt często pudłowały, ale raczej nikt nie ma wątpliwości, że potrafią zaprezentować lepszy poziom. Oprócz nich pod koszem znajdzie się miejsce dla Eweliny Kobryn. Środkowa UMMC Jekaterynburg ostatecznie wcześniej zdołała przylecieć zza Oceanu. To ogromne wzmocnienie kadry.
Ewentualny triumf oznaczałby ważny krok przed siebie. Wtedy w pierwszej rundzie wystarczyłoby ograć Słowację przy własnej publiczności, żeby rewanże rozpocząć z pozycji lidera. Niemniej do takich przewidywań trzeba zachować dystans.
Początek meczu w środę o godzinie 18.00.