Charles Barkley - wariat z Alabamy cz. VI
W 1992 roku to już nie Magic Johnson i Larry Bird przyciągali przed ekrany telewizorów najwięcej kibiców basketu. Pałeczkę przejął od nich rzucający obrońca Chciago Bulls - Michael Jordan, który do igrzysk w Barcelonie zdołał sięgnąć po dwa tytuły mistrzowskie. NBA to wyjątkowo hierarchiczna liga, lecz Barkley nie czuł wobec "Jego Powietrzności" kompleksu niższości. Przyjaźń koszykarzy w czasie olimpijskich zmagań wyraźnie rozkwitła, a panowie wprost uwielbiali docinać sobie na każdym kroku. - On jest cholernie czarny, a dodatkowo nie należy do najprzystojniejszych facetów na świecie - szydził z Jordana Sir Charles. - Dlaczego wszystkie kobiety uważają inaczej? Cóż, gdyby Michael Jordan był cholernym hydraulikiem, to żadna laska nie chciałaby się umówić z nim na randkę. Ale każdy koleś, który ma na koncie 500 milionów dolarów, wygląda na przystojniaka.
W Phoenix urodzony w Leeds zawodnik mógł liczyć na o wiele więcej niż w Filadelfii. Przeprowadzka na Zachód miała mu umożliwić walkę o upragnione mistrzostwo, a w osiągnięciu celu pomóc mu mieli m. in. Dan Majerle, Kevin Johnson, Richard Dumas, Cedric Ceballos, Tom Chambers oraz Danny Ainge. Barkley już na pierwszej konferencji prasowej w barwach Słońc ostrzegł wszystkich, że należy do bardzo charakternych graczy. - Nie uważam, że zawodowi sportowcy powinni być wzorami do naśladowania - mówił. - To rola rodziców. Teraz nie jest tak jak było, kiedy ja dorastałem. Wówczas mama i babcia wszystko mi tłumaczyły, a jeśli coś mi się nie podobało, to powtarzały: "nie pozwól wywalić się za drzwi". Rodzice powinni mieć większą kontrolę nad życiem swoich dzieci.
Charles szybko zadomowił się w Arizonie. Podobało mu się tam absolutnie wszystko oprócz... zwyczajów panujących na drogach. - Powtarzam: lewy pas jest dla miłośników szybkiej jazdy, a nie dla ludzi jeżdżących z dozwoloną prędkością. To nie przeszkodziło jednak Barkleyowi w zanotowaniu genialnej kampanii 1992/93, podczas której poprowadził w regular season swój team do bilansu 62-20 - najlepszego w Konferencji Zachodniej oraz całej NBA. Podopieczny Paula Westphala notował średnio 25,6 punktu, 12,2 zbiórki, 5,1 asysty oraz 1,6 przechwytu. Aż dwadzieścia pięć razy zdobywał 30 i więcej punktów, a na tablicach dwucyfrową zdobyczą mógł się pochwalić ponad pięćdziesięciokrotnie. Za swoje osiągnięcia po raz siódmy z rzędu wystąpił w Meczu Gwiazd, a dodatkowo znalazł się w pierwszej piątce NBA oraz otrzymał statuetkę MVP sezonu zasadniczego, czyli najważniejsze wyróżnienie indywidualne w zawodowej koszykówce. W lutym obchodził trzydzieste urodziny, a potem stwierdził, że jeśli Słońca wywalczą trofeum im. Larry'ego O'Briena, to może w zasadzie zakończyć karierę. - Dream Team, najlepszy bilans w sezonie zasadniczym, nagroda MVP - wyliczał. - Jeśli szczęście nam dopisze i wygramy mistrzostwo, nie będę miał przed sobą już żadnych celów. Przez Barkleya wyraźnie przemawiała euforia, a o wiele bardziej trzeźwe spojrzenie na sprawę miał Jerry Colangelo - prezydent Słońc: - Osobiście wierzę w to, że Charles będzie grał w koszykówkę jeszcze przez trzy lub cztery lata. Decyzja należy do niego, ale w tej chwili jest jednym z najlepszych zawodników w lidze i jeszcze przez trzy-cztery lata może być w ścisłym topie.
Phoenix Suns w zmaganiach 1992/93 dotarli aż do wielkiego finału, w którym zmierzyli się z Chicago Bulls, w barwach których prym wiedli Michael Jordan i Scottie Pippen, żądni wywalczenia trzeciego tytułu mistrzowskiego z rzędu. Zanim jednak Słońca spotkały się z Bykami, musiały przebyć naprawdę ciężką drogę, pokonując w play-off's 3-2 Los Angeles Lakers, 4-2 San Antonio Spurs oraz 4-3 Seattle SuperSonics. Przeciwko Ponaddźwiękowcom Sir Charles prezentował się niczym nadczłowiek. Mecz numer pięć kończył z dorobkiem 43 "oczek", 15 zbiórek i 10 asyst, natomiast w ostatnim spotkaniu serii rzucił 44 punkty i zebrał z tablic aż 24 piłki, w tym 10 w ataku.Koniec części szóstej. Kolejna już w najbliższy piątek.
Specjalne podziękowania dla Steve'a Lipofsky'ego, oficjalnego fotografa Boston Celtics w latach 1981-2003 oraz twórcy serwisu Basketballphoto.com, za udostępnienie zdjęć wykorzystanych w artykule.
Bibliografia: Sports Illustrated, Philadelphia Daily News, The Philadelphia Inquirer, Charles Barkley - I May Be Wrong but I Doubt It, basketball-reference.com, nba.com, azcentral.com, yardbarker.com.
Poprzednie części:
Charles Barkley - wariat z Alabamy cz. I
Charles Barkley - wariat z Alabamy cz. II
Charles Barkley - wariat z Alabamy cz. III
Charles Barkley - wariat z Alabamy cz. IV
Charles Barkley - wariat z Alabamy cz. V