Marcin Nowakowski: Trefl nie zagrał nic wielkiego
Jeziorowcy mogą mieć pretensje jedynie do siebie, że nie wykorzystali słabszej dyspozycji Trefla Sopot i nie przełamali passy porażek.
Gracze z Tarnobrzega mogli przełamać niemoc w ostatnich meczach i pokonać Trefl Sopot, ale pech w ostatnich sekundach spotkania uniemożliwił sięgnięcie po końcowy sukces. - Tak jak wszyscy widzieli, nie mieliśmy znów szczęścia w końcówce zawodów. W tym fragmencie mogliśmy trafić więcej rzutów wolnych i zagrać trochę inaczej. Moglibyśmy wtedy zwyciężyć. Po raz kolejny powtarzam, że trzeba pracować i grać dalej - powiedział kapitan Jeziorowców Marcin Nowakowski.
Sopocianie nie byli tym samym zespołem, co w poprzednich meczach i zawodnicy z Podkarpacia starali się to wykorzystać. Przy odrobinie szczęścia wygraliby z Treflem. - Zdecydowanie tak. Powinniśmy zwyciężyć, gdyż Trefl nie zagrał nic wielkiego. W końcówce mieli szczęście, górę wzięło doświadczenie, wykorzystali swoje atuty i wygrali - dodał.
Od początku sezonu kuleje obrona w zespole z Podkarpacia. W ostatnim czasie zawodnicy pracowali mocniej nad tym elementem i powoli widać poprawę. Z Treflem, który jest najlepiej atakującą drużyną ligi, gra obronna mogła napawać optymizmem. - Straciliśmy 77 punktów z najlepiej atakującą ekipą ligi. Cały czas idziemy do przodu. Po wynikach może tego nie widać, ale co kolejny pojedynek to jest jakiś kolejny pozytyw. Myślę, że niebawem zaczniemy wygrywać - zakończył Marcin Nowakowski.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.