Tomasz Mrożek: Mieliśmy zawężoną rotację

Kotwica Kołobrzeg przegrała w piątek we Wrocławiu i była to już czwarta porażka zespołu z rzędu. - Mieliśmy zawężoną rotację, ale mimo to nawiązaliśmy wyrównaną walkę - mówi trener Tomasz Mrożek.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

Tylko siódemką zawodników, wśród których znalazł się 21-letni Piotr Żołnierczuk (we wcześniejszych trzech ligowych spotkaniach zagrał łącznie nieco ponad 10 minut), mógł rotować w piątkowym spotkaniu trener Kotwicy Kołobrzeg, Tomasz Mrożek. "Czarodzieje z Wydm" przegrali to starcie ze Śląskiem Wrocław.

- Chcę pogratulować moim zawodnikom za walkę. Graliśmy dzisiaj w mocno okrojonym składzie ze względu na kontuzje czy choroby kluczowych zawodników, ale mimo to nie poddaliśmy się. Moi koszykarze dali z siebie wszystko, walczyli do samego końca, próbując nawiązać równorzędną walkę z drużyną gospodarzy. Niestety, nie udało się - mówił po ostatniej syrenie trener gości.
Tomasz Mrożek i jego Kotwica przegrali czwarty mecz z rzędu Tomasz Mrożek i jego Kotwica przegrali czwarty mecz z rzędu
W protokole meczowych zabrakło Łukasza Wichniarza oraz Karrona Johnsona, zaś ani na minutę na parkiet nie wyszli Jordan Callahan i Wojciech Złoty. Dodatkowo, drużynę przed kilkoma dniami opuścił Adam Parzych, który przeniósł się do Krosna.

W tak okrojonym składzie Kotwica nie mogła zdziałać wiele w hali Orbita. Wrocławianie już w pierwszej połowie uzyskali 14 oczek przewagi, by w kolejnych fazach spotkaniach sięgnąć nawet 19-punktowej różnicy. Ostatecznie wrocławianie wygrali właśnie taką różnicą, jaką zbudowali w pierwszej połowie - 79:65. Dla Kotwicy to czwarta porażka z rzędu. I kolejna ze względu na słabą skuteczność z gry.

O ile jednak w trzech ostatnich przegranych spotkaniach skuteczność z gry oscylowała wokół 42-44 procent, o tyle we Wrocławia spadła do poziomu 39. Zza łuku kołobrzeżanie trafili jedynie czterokrotnie na 17 prób (24 procent), a z linii osobistych mieli raptem 11/20 (55 procent).

- Brakowało nam przede wszystkim skuteczności. Przegraliśmy zarówno w klasyfikacji za dwa, za trzy, jak i z rzutów wolnych. Te wyniki procentowe pokazują, że przede wszystkim, by nawiązać wyrównaną i bliższą walkę z rywalem, potrzebowaliśmy punktów - dodawał Mrożek.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!



Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×