Nieudany pościg - relacja z meczu AZS Politechnika BIG PLUS Poznań - AZS Radex Szczecin

Pomimo ambitnej pogoni za rywalem i walki do ostatnich sekund, AZS Politechnika BIG-PLUS Poznań przegrała z AZS Radexem Szczecin. Dla zespołu Zbigniewa Majcherka to trzecia wygrana z rzędu.

Szymon Ratajczak
Szymon Ratajczak

Jedyne niedzielne starcie na zapleczu Tauron Basket Ligi pomiędzy AZS Politechniką BIG-PLUS Poznań a AZS Radex Szczecin rozpoczęło się znakomicie dla gości, którzy w ostatnich trzech minutach pierwszej odsłony zdobyli 14 punktów z rzędu i wygrali ją 8:23. Szczecinianie znaleźli sposób na powstrzymanie najskuteczniejszego tego dnia gracza gospodarzy - Adama Metelskiego, który nim jego drużynę dopadła niemoc, zapisał na jej koncie sześć oczek. Seryjnie stracone punkty w tym fragmencie spotkania okazały się być przekleństwem Politechniki.

Poznaniacy próbowali odrabiać straty. W drugiej kwarcie swojego rosłego kolegę w zdobywaniu punktów wspomógł Tomasz Gierwazik, ale szczecinianie pilnowali wypracowanej przewagi, o co zadbali Karol Pytyś, Łukasz Biela i Adam Linowski. Do przerwy poznaniacy zdołali odrobić tylko dwa punkty (24:37).

Nie inaczej było po zmianie stron. Trzecia kwarta również zakończyła się wynikiem 16:14 dla podopiecznych Waldemara Mendla. Jednak była nieco ciekawsza i bardziej dramatyczna od partii drugiej. Tuż po jej rozpoczęciu koszykarze ze stolicy Wielkopolski zaprezentowali pierwszy tego dnia zryw i głównie za sprawą Pawła Hybiaka i Piotra Gacka zbliżyli się do graczy trenera Zbigniewa Majcherka na zaledwie cztery oczka (36:40). Przyjezdnym udało się jednak odeprzeć atak, gdy celnym rzutem za trzy odpowiedział Maciej Raczyński. Przed finałową odsłoną szczeciński AZS zdołał wypracować - wydawałoby się bezpieczną, 11 punktową przewagę (40:51).

Zamykający pierwszoligową tabelę poznaniacy bardzo nie chcieli jednak znów schodzić z parkietu pokonani i w ostatnich dziesięciu minutach ponownie rzucili się do odrabiania strat. Pomimo początkowych trudności ze złapaniem realnego kontaktu z rywalami, w końcu weszli do ogródka i przywitali się z gąską. Na 40 sekund przed końcem spotkania piłkę po stracie Łukasza Pacochy przejął Maciej Rostalski, a Paweł Hybiak wpakował ją do kosza po szybkim ataku. Następnie dobra gra poznaniaków w defensywie przyniosła błąd 24 sekund po stronie rywali. Waldemar Mendel poprosił o czas i razem ze swoimi podopiecznymi omówił wariant rozegrania ostatniej akcji. Skończyła się ona niepowodzeniem - Hybiak tym razem spudłował zza linii 6,75 metra. Chwilę później Metelski sfaulował Pytysia i ten ostatni ustalił wynik spotkania wykorzystując jeden z przyznanych szczecińskiej drużynie rzutów wolnych.

Zespół z Poznania już w trzecim kolejnym meczu był bliski sięgnięcia po dwa punkty, jednak i tym razem Akademicy ze stolicy Wielkopolski musieli obejść się smakiem i uznać wyższość przeciwnika.

AZS Politechnika BIG-PLUS Poznań - AZS Radex Szczecin 58: 62 (8:23,16:14,16:14,18:11)

Politechnika: Metelski 16, Gierwazik 16, Hybiak 12, Gacek 8, Szydłowski 2, Baszak 2, Rostalski 2, Stankiewicz 0, Rutkowski 0, Ulchurski 0

Szczecin: Pytyś 13, Raczyński 12, Pacocha 11, Majcherek 11, Biela 5, Linowski 4, Koszuta 3, Mielczarek 2, Szurlej 1, Miszczuk 0.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×