Oded Brandwein: Wszystko zależy od Jerela

Na dziewiątym miejscu sezon 2011/2012 zakończyła Kotwica Kołobrzeg. Tym samym Oded Brandwein oraz inni gracze ekipy "Czarodziei z Wydm" nie mieli prawa myśleć o grze w play-off, a tym bardziej o grze w wielkim finale. Izraelczyk z polskim paszportem śledzi jednak rywalizację w play-off i na mistrza Tauron Basket Ligi typuje Asseco Prokom Gdynia.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

Już w poniedziałek lokalni rywale: Asseco Prokom Gdynia i Trefl Sopot rozpoczną finałową batalię o mistrzostwo Polski. Zdecydowana większość ekspertów stawia na zwycięstwo starego czempiona i tę opinię podziela również Oded Brandwein, były zawodnik Kotwicy Kołobrzeg, choć jego zespół, z racji rywalizacji w dolnej połówce ligi, nie miał okazji zmierzyć się z gdynianami ani razu.

- To jest wyjątkowo trudny wybór, bo to będzie starcie rzeczywiście dwóch najlepszych zespołów w Polsce. Zespołów, które mają najlepszych graczy i trenerów i swoimi poprzednimi spotkaniami udowodnili, że miejsce w finale im się po prostu należy - tłumaczy Izraelczyk z polskim paszportem, dodając - Asseco to obecnie największa marka w Polsce, ale Trefl to również zespół wyjątkowy. Myślę jednak, że to gdynianie wygrają po raz dziewiąty z rzędu.

Według ekspertów koszykówki, największą siłą Asseco Prokomu jest doświadczenie wyniesione z gry w Eurolidze oraz kolektywność w ataku i obronie. Brandwein uważa jednak, że największą przewagą gdynian będzie... przewaga parkietu. - Jestem pewien, że fani Asseco zagwarantują wspaniałą atmosferę i będą wspierać swoich ulubieńców w najlepszy z możliwych sposobów. Jeśli pomogą graczom z Gdyni wygrać dwa spotkania u siebie na początek serii, to Sopot będzie grał pod presją. No i trzeba pamiętać, że w razie czego ostatnie spotkanie zostanie rozegrane w Gdyni - mówi filigranowy obrońca.

- Presja to z kolei największy handicap Trefla. Wiadomo, że to Asseco Prokom musi, a sopocianie tylko mogą pokusić się o tytuł. Stąd jeśli zawodnicy Trefla wyrwą jakieś zwycięstwo w gdyńskiej hali, to oni będą zdecydowanie bliżej tytułu - kontynuuje wątek były zawodnik kołobrzeskiego zespołu.

W związku z tym, że Brandwein upatruje mistrza Polski w ekipie z Gdyni, nagroda MVP przypadnie według niego Jerelowi Blassingame'owi. - Zdecydowanie to Jerel, a nie Donatas Motiejunas będzie kluczowym graczem dla Asseco. Żaden z koszykarzy Trefla nie jest w stanie grać na takiej szybkości jak Amerykanin, a dodatkowo, żaden nie potrafi tak dobrze bronić. Jeśli Amerykanin utrzyma tylko swoją wysoką formę, nie przewiduję większych problemów gdynian - twierdzi playmaker, choć grę Blassingame'a zna tylko z opowieści lub telewizji.

Co w przypadku, gdy to jednak sopocianie przechylą szalę na swoją korzyść? - Najważniejszym koszykarzem Trefla będzie w tej batalii Łukasz Koszarek. To świetny strzelec, który swoimi rzutami potrafi przechylić szalę na korzyść swojego zespołu - typuje Brandwein. - Obrońcy Asseco będą musieli uważać na niego podwójnie, bo jeśli pozwolą mu wejść w mecz, to wówczas cała drużyna Trefla złapie swój rytm. Bez dobrej gry Koszarka, Trefl nie ma żadnych szans w finale.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×