Do pięciu razy sztuka - relacja z meczu Zastal Zielona Góra - Trefl Sopot

Koncertowa gra Filipa Dylewicza nie pomogła koszykarzom Trefla Sopot w odniesieniu piątego już w tym sezonie zwycięstwa nad Zastalem Zielona Góra. Podopieczni Mihajlo Uvalina w hicie dziewiątej kolejki pierwszej szóstki Tauron Basket Ligi wygrali we własnej hali 90:81.

Jakub Sobczak
Jakub Sobczak

Spotkanie rozpoczęło się od bardzo mocnego uderzenia zielonogórzan, którzy po kilku minutach prowadzili już 12 punktami. Trener sopocian Karlis Muiznieks odpowiednio zareagował i przekazał swoim graczom kilka cennych uwag. W rezultacie Trefl odrobił 11 punktów z rzędu i pierwsza kwarta zakończyła się remisem 25:25. W drugiej odsłonie spotkania zielonogórzanie spisywali się bardzo dobrze i odjechali rywalom na kilka punktów. Do szatni obie ekipy zeszły przy prowadzeniu gospodarzy pięcioma punktami, 47:42.

Na trzecią kwartę sopocianie wyszli chyba nieco bardziej zmobilizowani, bo mimo twardych warunków postawionych przez zielonogórzan zdołali wysoko wygrać tę odsłonę. Dziesięciopunktowa przewaga Trefla i pięciopunktowa zaliczka przed ostatnią kwartą dawała im realną możliwość zwycięstwa w tym spotkaniu. Zielonogórzanie nie pozwolili sobie jednak na piątą już w tym sezonie porażkę z sopocianami i po doskonałej grze w ostatniej odsłonie wysoko, bo aż dziewięcioma punktami, 90:81, pierwszy raz w tym sezonie pokonali Trefla. Po tym zwycięstwie podopieczni Mihajlo Uvalina (w środowym meczu kierowani bardziej przez Tomasza Jankowskiego ze względu na zdrowotne problemy serbskiego szkoleniowca, który mimo wysokiego nadciśnienia siedział na ławce z zespołem) zapewnili sobie miejsce w pierwszej czwórce i przewagę własnego parkietu w pierwszej rundzie play-off.

W zielonogórskiej ekipie na duże słowa uznania zasłużył ponownie Walter Hodge. Tym razem portorykański gwiazdor Zastalu zdobył 19 punktów. Dzielnie wtórowali mu Uros Mirković, Kirk Archibeque oraz Piotr Stelmach. Udane występy zaliczyli również Thomas Mobley oraz Kamil Chanas.

Pierwsze skrzypce w ekipie Trefla Sopot odgrywał bezsprzecznie Filip Dylewicz, który zdobył aż 25 punktów. Przy dość przeciętnej jak na jego możliwości dyspozycji Łukasza Koszarka, dobra gra Johna Turka i Jermaine Malletta nie wystarczyła przyjezdnym do odniesienia kolejnego zwycięstwa nad Zastalem.

Zwycięstwo nad Treflem sprawiło, że Zastal jest już pewny miejsca w pierwszej czwórce przed pierwszą rundą play-off. Zielonogórzanie w tabeli nadal zajmują trzecie miejsce. Sopocianie spadli na drugą pozycję w Tauron Basket Lidze.

Zastal Zielona Góra - Trefl Sopot 90:81 (25:25, 22:17, 15:25, 28:14)


Zastal
: Walter Hodge 19, Uros Mirkovic 16, Kirk Archibeque 14, Piotr Stelmach 11, Thomas Mobley 10, Kamil Chanas 9, Marcin Flieger 5, Marcin Sroka 4, Rafał Rajewicz 2

Trefl
: Filip Dylewicz 25, John Turek 17, Jermaine Mallett 14, Łukasz Wiśniewski 9, Łukasz Koszarek 8, Vonteego Cummings 4, Marcin Stefański 4

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×