Wygrane nadejdą - komentarze po meczu AZS Radex Szczecin - Rosa Radom

Akademicy środową przegraną pożegnali się z marzeniami o występie w fazie play-off. Jedyne co pozostało szczecińskiej drużynie, to walka o jak najlepszą pozycję przed play-outami, która zagwarantować może przewagę własnego parkietu.

Wiktor Wolski
Wiktor Wolski

Wojciech Zeidler (trener AZS-u Radex): Cieszę się, że po kompromitacji w Krośnie potrafiliśmy szybko odbudować się psychicznie i walczyć z silnym rywalem jakim jest Rosa. Szkoda, że nie udało się wygrać. Przeszkodziły nam w tym nasze błędy, które wynikały głównie ze zmęczenia. Nigdy nie mam pretensji do zawodników o niecelne rzuty z dobrych pozycji. Super, że wrócił już Maciek Majcherek, bo dzięki temu będziemy groźniejsi. Zabrakło mi Tomka Balcerka, który wprowadza dużo spokoju w naszej obronie. W sobotę powinien być już zdrowy. Niestety porzuciłem już marzenia o udziale w play-off’ach i skupiam się na tym, aby utrzymać się w lidze. Nie mam zamiaru bawić się w żadne kalkulacje, w każdym kolejnym meczu walczymy o zwycięstwo i jestem przekonany o tym, że wygrane przyjdą. Wierzę w mój zespół, a Mariuszowi Karolowi życzę powodzenia w walce o awans do ekstraklasy. Mają szanse.

Mariusz Karol (trener Rosy Radom): Kluczowym momentem w środowym meczu było zejście Michała Dudka za pięć fauli. W tym momencie popełniliśmy kilka strat i zamiast wygrać mecz dwudziestoma punktami, wygraliśmy tylko czteroma. Strategia była prosta mieliśmy ograniczyć poczynania Pacochy oraz Mielczarka, w tym drugim przypadku ta sztuka się nie udała. Sytuacja AZS-u jest taka, że się te drużyny z dołu tabeli powzmacniały. Będzie walka do końca o utrzymanie w lidze. Ja myślę, że Radex prezentuję dobrą koszykówkę. Ma w swoich szeregach dobrych zawodników: Łukasz Pacocha, Krzysiu Mielczarek, Maciej Majcherek. Ja liczę na AZS. Jest taka jedna drużyna, która stoi mi solą w oku i mam nadzieję, że szczecinianie ją pokonają.

Maciej Majcherek (rzucający AZS-u Radex): O środowej przegranej zaważyła przede wszystkim pierwsza połowa i nasz brak skuteczności. Na piętnaście rzutów za trzy trafiliśmy zaledwie jeden. W trzeciej kwarcie nam trochę odskoczyli, w czwartej ich doszliśmy, natomiast końcówka nie poszła po naszej myśli. Skuteczność była fatalna, nie trafiliśmy kilka razy spod kosza. Wszystkie piłki w pierwszej połowie leciały w stronę kosza, powinny wpaść. Jesteśmy zdołowani porażką w Krośnie i tą z Rosą. Bardzo chcieliśmy być w play-offach. Niestety się nie udało. Teraz walczymy o jak najwyższe miejsce w play-outach.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×