Darrell Harris: Chcę zobaczyć na jakim jestem poziomie

Dwa ostatnie sezony Darrell Harris spędził w Kotwicy Kołobrzeg, lecz w końcu stało się to, co przewidywała część ekspertów. Amerykański środkowy postanowił pożegnać się z Tauron Basket Ligą i w przyszłym sezonie zagra w izraelskim Ironi Ashkelon. Jak mówi dla portalu SportoweFakty.pl, o przenosinach nie zdecydowały względy finansowe, lecz zwyczajna, sportowa ambicja i chęć udowodnienia samemu sobie, że jest się w stanie rywalizować w lepszej lidze.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

Już zeszłego lata, gdy Darrell Harris ogłosił, że zamierza pozostać w Kołobrzegu na kolejny sezon, wielu ekspertów zastanawiało się dlaczego środkowy podjął taką decyzję. Wszak nie co dzień amerykański koszykarz decyduje się pozostać w klubie, który boryka się z problemami finansowymi, na drugi rok z rzędu, pomimo, że ma za sobą kapitalny sezon pod względem indywidualnym. Harris zakończył bowiem rozgrywki 2009/2010 ze średnimi 15,4 punktu, 11,3 zbiórki, 1,6 asysty i 1,4 bloku. Zwłaszcza ta druga klasyfikacja przykuwała uwagę, wszak mało doświadczony zawodnik bezapelacyjnie został najlepszym zbierającym ligi.

Gdy czarnoskóry center niemalże powielił swoje statystyki w kolejnym, zakończonym kilka miesięcy temu sezonie (14 punktów, 11,9 zbiórki, 2,1 asysty i 2 bloki), nikt już nie miał złudzeń - Amerykanin musi opuścić Polskę jeśli chce dalej się rozwijać. I rzeczywiście, kilka miesięcy niepotwierdzonych spekulacji wreszcie zostało zwieńczone informacją o podpisaniu kontraktu w Izraelu. Nowym pracodawcą Harrisa został dziesiąty klub Loto Ligi, Ironi Ashkelon. I choć od razu pojawiły się doniesienia, że Amerykanin rozstał się z Polską głównie z powodów finansowych, nie są one prawdziwe.

- Pieniądze nie miały tutaj praktycznie żadnego znaczenia. Wybrałem ofertę z Ironi ze względu na poziom ligi izraelskiej, który z tego co wiem, jest silniejszy niż w Polsce. Ja nadal chcę stawać się coraz lepszych koszykarzem i stąd moja decyzja - mówi Harris, jednocześnie zaznaczając, że nie była ona łatwa. - Polska to zawsze będzie mój drugi dom, tutaj spędziłem dwa bardzo udane sezony i zawsze będę tęsknił za waszym krajem - dodaje amerykański środkowy.

Fani Kotwicy Kołobrzeg do ostatniego momentu mieli nadzieję, że Harris pozostanie w ich ukochanym klubie na rozgrywki 2011/2012, lecz tak naprawdę nie były one poparte żadnym sensownym argumentem. Gdyby mierzący 208 cm wzrostu zawodnik pozostał w Polsce, jego rozwój stanąłby w miejscu. - Tauron Basket Liga ma bardzo solidny poziom, ale ja chciałem wreszcie zobaczyć, czy nadaję do gry w innej, silniejszej lidze. Chciałbym zobaczyć na jakim tak naprawdę jestem poziomie i czy mogę rywalizować na przykład z wysokimi koszykarzami Maccabi Tel Awiw - wyjaśnia Harris.

Amerykanin w ciągu dwóch lat gry w Polsce dwukrotnie wygrywał klasyfikację zbiórek, pozostawiając daleko w tyle resztę stawki. Jego średnia z obu sezonów to 14,6 punktu i 11,6 zbiórki. Ogółem rozegrał 51 spotkań z czego aż 29 (!) zakończył z double-double. Najlepsze zawody rozegrał przeciwko Anwilowi Włocławek - rzucił wówczas 27 punktów i zebrał 20 piłek, co złożyło się na 40 oczek evaluation. Przed występami w Kołobrzegu, absolwent uczelni Rhode Island grał w niemieckim FC Schalke 04, portugalskim FC Barreirense, hiszpańskim Ciudad de La Laguna Canarias oraz urugwajskim CB Malvin.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×