W świątecznym rytmie - relacja z meczu Polonia 2011 Warszawa - PTG Sokół Łańcut

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Nadchodzące Święta Bożego Narodzenia dają się koszykarzom we znaki. Młodzi gracze Polonii 2011 wzięli sobie do serca ideę miłości bliźniego i sprezentowali Sokołowi Łańcut cenne zwycięstwo.

Podopieczni Arkadiusza Miłoszewskiego dostosowali się do kreowanej w hali przy Marymonckiej świątecznej atmosfery. W przerwach kibicowskie ucho koiły najznamienitsze świąteczne przeboje prosto zza oceanu, na parkiecie zaś gospodarze raz po raz oddawali przeciwnikom piłkę, jednocześnie przez obręcz przepychając ją zaskakująco rzadko. W sumie w trakcie całego meczu Poloniści zaliczyli aż 22 straty, popełnili 23 faule, mieli problemy z dochodzeniem do dobrych sytuacji rzutowych.

Przez trzy kwarty koszykarze Sokoła wygrywali nuty równie fałszywe, dostosowując się do chaotycznego stylu gry preferowanego przez miejscowych. W 25. minucie Polonia zdołała nawet wyrównać stan meczu - za trzy dwukrotnie trafił Michał Michalak, raz zaś kapitan, Michał Jankowski - by po chwili objąć nawet prowadzenie. Czwartą część meczu oba zespoły rozpoczęły przy stanie 47:49, w ciągu 9 minut gospodarze zdołali rzucić jednak tylko... 2 punkty.

Sokół się rozpędził i zmiótł rywala z powierzchni ziemi. Klasą dla siebie był w sobotę Wojciech Pisarczyk, który zdobył 23 punkty (9/10 za dwa) i zaliczył aż 9 zbiórek. Kroku dotrzymać usiłował mu Maciej Klima, na obu tablicach znakomicie spisywał się Marcel Wilczek. Z drugiej strony grę Polonii tradycyjnie ciągnęli Michalak i Jankowski, słabszy dzień przydarzył się za to Kamilowi Pietrasowi, który swoje zebrał (8), ale pod koszem rywali mylił się niemiłosiernie (20-procentowa skuteczność).

Gospodarze przegrali, choć wcale nie musieli. W ostatniej kwarcie piłkę rywalom oddawali właściwie z własnej woli, niektóre straty wytłumaczyć było nie sposób. Inna sprawa, że goście solidnie pracowali w defensywie, formą w ataku jednak nie zachwycili. Polonię w tabeli znów czeka niechybny spadek oraz mecze ze Zniczem i Spójnią w najbliższej perspektywie. Gracze Miłoszewskiego są nieobliczalni, jeśli jednak nie zdołają wyzbyć się inklinacji dobroczynnych, spędzą święta w ligowej otchłani.

Polonia 2011 Warszawa - PTG Sokół Łańcut 54:68 (12:22, 18:14, 17:10, 7:22)

Polonia: Holnicki-Szulc 4, Glabas 2, Michalak 16, Kowalczyk 2, Kucharek 0, Łańcucki 4, Solanikow 4, Nowicki 0, Jankowski 19, Pietras 4.

Sokół: Czerwonka 0, Pisarczyk 23, Chromicz 5, Balawender 1, Buszta 0, Glapiński 4, Ucinek 9, Klima 17, Szurlej 5, Wilczek 4.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)