Oblany moczem, opluty. Dlaczego kibice nienawidzą Froome'a?

Michał Fabian
Michał Fabian
Froome nigdy nie został przyłapany na dopingu. Po tegorocznej wygranej w Tourze zapewnił: - Nigdy nie zhańbiłbym żółtej koszulki.

2) Nie lubią go, bo nie lubią całego Team Sky

Agresja skierowana była nie tylko w stronę Froome'a, ale całego zespołu - Team Sky. Gdy na czele, wokół lidera, pojawiała się cała zgraja kolarzy w czarnych koszulkach (takie zakładają zawodnicy Sky), od razu rozlegały się gwizdy i buczenie.

Fani atakowali nie tylko zwycięzcę TdF. Opluty został także Luke Rowe, a Richie Porte poznał siłę pięści jednego z chuliganów. Na 10. etapie, na którym Froome przypuścił decydujący atak, został uderzony w żebra.

- Na trzy kilometry przed metą dostałem cios z całej siły. Taka sama atmosfera była dwa lata temu na Alpe d'Huez - narzekał Porte. - Ludzie są tak bardzo "anty" wobec nas. Czy zasługuję na to, by być wygwizdywanym? Czy Chris Froome zasługuje na to wszystko? Nie sądzę. To hańba, jak niektórzy z tych ludzi się zachowują - żalił się Australijczyk.

Co drażni kibiców w Team Sky? Tom Cary z "The Telegraph" tłumaczy to tak: - Wizerunek zespołu nie pomaga Froome'owi. Team Sky ma więcej pieniędzy, lepsze samochody i stroje. To rodzi zazdrość - uważa. Ekipa powstała w 2009 roku. Finansowana jest przez British Sky Broadcasting, koncern Ruperta Murdocha.

Pierre Ballester, dziennikarz "Liberation", wspomina o jeszcze jednym aspekcie. - Francuzi mają następujące wyobrażenie: Tour jest pełen marzeń, które sięgają do dawnych wyczynów. A Sky to "maszyna" z budżetem ponad 20 mln euro. Przyjechali tu, by wygrać Tour, by zrobić interes. Francuska wizja wyścigu jest przestarzała. Sky zaś nie ma szacunku dla tej historii, dla dziedzictwa Touru - tłumaczy.

Wielu Francuzów twierdzi, że kolarze Sky są aroganccy. Na pewno zaś są skuteczni do bólu. Gdy kilka lat temu pojawili się w TdF, zapowiedzieli, że wkrótce go wygrają. Zrobili to trzykrotnie w ciągu czterech ostatnich edycji.

Wspomniany Brailsford po powrocie z Tour de France wyznał, że był gotów fizycznie przeciwstawić się wrogim kibicom. Podczas przedostatniego etapu, zakończonego wspinaczką na Alpe d'Huez, wiedział, że Team Sky może czekać piekło. Znał nastroje francuskich fanów, słyszał, co zrobili Froome'owi i innym jego kolarzom. - Myśleliśmy, że wybiją nam szybę w aucie. Gdyby to się zdarzyło, bylibyśmy gotowi. Gdyby ktoś oblał mnie moczem, wysiadłbym i to rozwiązał - mówi szef Sky. Na szczęście do żadnych awantur nie doszło.

W drugiej części wyścigu angielska grupa mogła liczyć na wzmocnioną ochronę. Wokół kolarzy w czarnych koszulkach i lidera Froome'a pojawiała się większa liczba policjantów. To jeszcze bardziej zaogniło sytuację. Fani postrzegali Sky jako ekipę, która jest traktowana w "VIP-owski" sposób.

3) Nie lubią go, bo jeździ jak robot

To teza poniekąd powiązana z poprzednią. Team Sky kładzie wielki nacisk na technologiczne nowinki, ma także doskonale opracowaną taktykę. Sztab ludzi czuwa nad tym, by każdy wiedział, co ma zrobić na danym odcinku etapu.

Patrząc na to, co robią zawodnicy z Team Sky, kolarstwo może się wydawać dyscypliną zredukowaną do poziomu eksperymentu naukowego. Liczby, progi tlenowe, równe, wysokie tempo. Kasowanie wszelkich prób ataków. Z tego słynie ekipa Froome'a.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×