Przed galą w Newark: Sylwetka Johnathona Banksa

Szymon Mierzyński 27 Lutego 2009, 09:00

Johnathon Banks zadebiutował na zawodowym ringu 30 lipca 2004 roku, wygrywając na punkty z Deandre McColem. Po czterorundowym pojedynku Amerykanin pokonał swojego rodaka dzięki jednogłośnej decyzji sędziów. Podobne rozstrzygnięcie zapadło w kolejnej walce z jego udziałem. Tym razem pięściarz z Detroit uporał się z Bośniakiem Tihomirem Dukiciem.

W dalszej części swojej kariery Banks odnotował kilka efektownych zwycięstw przed czasem. Najbardziej spektakularny triumf najbliższego rywala "Górala" miał miejsce 13 sierpnia 2005 r. 23-letni wówczas bokser skrzyżował rękawice z Rooseveltem Johnsonem i znokautował go... po 26 sekundach.

Jedynym pięściarzem, który mierzył się z Banksem aż dwukrotnie, był Sebastian Hill. Filigranowy Teksańczyk nie miał jednak nic do powiedzenia w tych pojedynkach i w obu został pokonany przed czasem. Pierwsza walka zakończyła się po pierwszej rundzie, natomiast druga trwała zaledwie 41 sekund.

Ostatnim przeciwnikiem Banksa był Vincenzo Rossitto. Do starcia doszło dość dawno - 12 lipca ubiegłego roku. Amerykanin wygrał z Włochem dzięki niejednogłośnej decyzji sędziów (115:113, 114:114, 117:114).

Ogólny bilans najbliższego rywala Tomasza Adamka wygląda imponująco. Komplet 20 zwycięstw (14 przed czasem) może budzić respekt, jednak warto pamiętać, że tak naprawdę dopiero pojedynek z Polakiem będzie dla Banksa prawdziwym wyzwaniem, a przede wszystkim pierwszą walką o wysoką stawkę. Do tej pory Amerykanin nigdy nie otrzymał szansy zdobycia tytułu mistrza świata.