Adamek uważa, że wygrał Haye

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Wiele kontrowersji wywołała decyzja sędziów sobotniej walki o pas mistrza świata federacji WBA, w której David Haye pokonał na punkty Nikołaja Wałujewa. Tomasz Adamek uważa, że werdykt jest sprawiedliwy.

W tym artykule dowiesz się o:

Polski bokser oglądał jedynie internetową retransmisję pojedynku, bowiem żadna amerykańska stacja telewizyjna nie zdecydowała się na transmisję na żywo. - Wcześniej czytałem, że było nudno. A jak miało być? - pyta Adamek w rozmowie z Przeglądem Sportowym. - Walczył wielki z małym i tyle.

- Słyszałem też, że wszyscy się w Polsce oburzają i mówią o przekręcie. Ja tak nie myślę. Nie widzę, żeby Haye przegrywał jak twierdzili komentatorzy Polsat Sport. Anglik zadawał czyste ciosy. Niewiele, ale jednak. Wałujew niby szedł do przodu, ale nic z tego nie wynikało. To jak pojedynek Oscara de la Hoyi z Floydem Mayweatherem. Tam też się wszyscy oburzali, a Haye musiał się cofać i kontrować - ocenił pięściarz.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)