Pekin 2022. Kowalczyk skomentowała zachowanie Johaug na mecie
Na zakończenie olimpijskich zmagań Therese Johaug nie tylko wywalczyła złoty medal, ale zdobyła się na bardzo miły gest, który spodobał się komentującej zawody w Eurosporcie Justynie Kowalczyk-Tekieli.
Therese Johaug zaatakowała już po kilku kilometrach i pewnie zwyciężyła w zawodach, sięgając po złoty medal. Druga była Jessica Diggins, a brązowy krążek wywalczyła Kerttu Niskanen. Najlepsza z Polek, Izabela Marcisz, zajęła 21. pozycję.
Norweżka narzuciła tak wysokie tempo, że na mecze miała blisko dwie minuty przewagi. Po pół godziny, kiedy na metę wbiegała ostatnia zawodniczka, wróciła w te okolice. Johaug dopingowała Chinkę Dinigeer Yilamujiang.
W 1998 roku rodak Johaug, Bjoern Daehlie też czekał na ostatniego zawodnika na mecie, Philipa Boita z Kenii. - Therese jako dziecko się tego naoglądała - zażartowała na antenie Eurosportu Justyna Kowalczyk-Tekieli. - Bardzo miły gest, oddający duch olimpizmu. Nie jest powiedziane, że Norweżka zmęczyła się na tej trasie bardziej niż Chinka - przyznała.
Wcześniej podobny gest zrobił Iivo Niskanen, poczekał na ostatniego Carlosa Quintanę.
Yilamujiang to 20-latka ujgurskiego pochodzenia. Była jedną z osób, która zapalały znicz podczas ceremonii otwarcia. Chinka przyznała, że ucieszyła się, kiedy zobaczyła Johaug na mecie, określiła ją nawet mianem "Superwomen".
Zdobyła złoto
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) February 20, 2022
Pożegnała się z igrzyskami
Poczekała na ostatnią z rywalek
Therese Johaug jest klasą dla siebie#HomeOfTheOlympics #Beijing2022 #Pekin2022 pic.twitter.com/BdlT2EfdYy