Euro 2016: Wymuszone manewry selekcjonerów przed meczem Polski z Niemcami
Nie wiadomo, na ile obsada bramki jest problemem realnym, a na ile klasyczną internetową burzą. Spora grupa dziennikarzy domaga się postawienia między słupkami Artura Boruca, choć to Łukasz Fabiański bronił w eliminacjach. I to bronił skutecznie, nie dał powodu, żeby mu nie zaufać.
Gdyby Nawałka postawił na Boruca, Fabiańskiego mógłby stracić na zawsze. Choć wiemy, że selekcjoner jest człowiekiem celu a nie sentymentów, co wielokrotnie udowodnił.
Podobnie na środku obrony. Michał Pazdan dostał raczej słabe oceny za mecz z Irlandią Północną, z drugiej strony Bartosz Salamon, choć wysoki i umie rozegrać, to jednak jest dość wolny i zmuszałby defensywą do głębokiego cofnięcia się lub narażenia na kontrę.
Tu raczej Nawałka nie powinien robić zmian.
W składzie Niemców niewiadomą pozostaje obsada środka obrony. Mats Hummels czy Shkodran Mustafi? Gazety, "Kicker" oraz "Bild", awizują dziś Hummelsa. Dziennikarze Sport1.de stawiają na Mustafiego. Decyzja ma zostać podjęta w ostatniej chwili.
Drobny znak zapytania dotyczy obsady ataku. Joachim Loew ponoć zastanawia się, czy zagrać z "fałszywą dziewiątką", którą jest Mario Goetze, czy też z klasycznym snajperem, Mario Gomezem. Według naszych niemieckich kolegów raczej zagra Goetze, mimo słabych ocen po spotkaniu z Ukrainą.
Poza tym zmiany nie są przewidywalne. Ani żaden tajny plan na Polskę. Niemcy są przygotowani na sprawdzony scenariusz, czyli ich dominacja, nasze zabójcze kontry.
Marek Wawrzynowski z Paryża