Artur Szpilka: Adamek niech się boi i modli

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

[tag=18260]Artur Szpilka[/tag] i [tag=8102]Tomasz Adamek[/tag] już 8 listopada w Krakowie stoczą jedną z najważniejszych walk w historii polskiego boksu. "Szpila" przed tym pojedynkiem przestrzega "Górala".

W tym artykule dowiesz się o:

Dla Szpilki będzie to najważniejsza walka w dotychczasowej karierze. Pięściarz z Wieliczki będzie musiał pokonać Tomasza Adamka, aby myśleć o podbiciu światowej sceny boksu zawodowego. Na oficjalnym ważeniu cięższy okazał się "Góral", co dla wielu fanów mogło okazać się dużą sensacją. Sprawę jednak jeszcze przed ceremonią wyjaśnił sam Szpilka: - Teraz już w sumie mogę powiedzieć. Zrobiłem sobie zdjęcie, kiedy ważyłem 108 kilogramów i kilka innych zdjęć i wstawiałem je na facebooka. Tak naprawdę ważyłem już 105, 106 schodziłem do 104, 103, a teraz ważę 102, bo chcę być szybki. Wiem, że z Tomkiem siłą nie wygram, aczkolwiek też jestem bardzo silny.  [ad=rectangle] Szpilka w sobotnim starciu chcę postawić na swoją szybkość, a przez to zamierza odebrać też największy atut byłemu polskiemu mistrzowi świata WBC. - Jak Tomek jest szybki, to jest nieuchwytny. Jak jest nieuchwytny, to pokona każdego, także dobrze wziąłem sobie do serca te słowa i też jestem szybki - mówi Szpilka.

"Szpila", kiedy dowiedział się, że Adamek martwi się o jego zdrowie podczas samej walki, prześmiewczo odparł: - [i]To dobrze, to katolik w końcu. Niech się boi i modli.

[/i]

Źródło artykułu: