"Nie o takie piekło nam chodziło". Fame MMA reaguje ws. "Diablo" Włodarczyka
Wszystko wskazuje na to, że Krzysztof Włodarczyk nie wystąpi jednak na gali Fame MMA. Stanowisko organizacji różni się diametralnie od tego, co napisał o sprawie promotor Andrzej Wasilewski.
Stanowiska promotora boksu w tej sprawie nie podziela polska organizująca promująca gale typu freak show fight.
"Krzysztof, mimo, że 'nie wyraził zgody' na publikowanie swojego wizerunku, wrzucił na swój profil post i InstaStories z ogłoszeniem udziału na FAME 19. Powtórzę: nie zgodził się na publikację, ale sam wrzucił. Dodatkowo wziął udział w sesji zdjęciowej i rozpoczął przygotowania do walki na FAME 19 w klubie u Trenera Oknińskiego" - czytamy na twitterowym profilu Fame MMA.
Fame MMA podnosi też fakt, że menedżerka "Diablo" zaakceptowała terminy nagrań i programów "live" z udziałem byłego mistrza świata w boksie. Zdaniem organizacji, to Włodarczyk i Wasilewski zachowali się nieprofesjonalnie.
"Pisząc 'WITAMY W PIEKLE' przy ogłaszaniu Krzysztofa 'Diablo' Włodarczyka, nie o takie piekło nam chodziło. W każdym razie… jeżeli Krzysztof po kilku treningach MMA nagle poczuł niechęć do walki, to zmuszać go nie będziemy. Taka współpraca na siłę, to żadna promocja gali. Olać takie biznesy" - podsumowano na TT.
Zobacz:
Kto pierwszym rywalem Włodarczyka? Padło nazwisko