Federacje coraz chętniej dbają o swoich zawodników. Dobry kierunek dla żużla?

Mateusz Kozanecki
Mateusz Kozanecki


Szwedzkie kontrowersje

Po zakończeniu sezonu w Szwecji rozgorzała dyskusja na temat tego, ilu krajowych zawodników ma startować w meczach Elitserien. Lejonen Gislaved optowały za tym, aby liczbę tę ograniczyć z trzech do dwóch. Co więcej, działacze Lwów zagrozili wycofaniem z rozgrywek, jeśli ich pomysł nie zostanie przegłosowany.

Menadżer Lejonen, Anders Fjoerd, argumentował, że przepis ten generował zbyt duże koszty, a w przypadku kontuzji któregoś z krajowych zawodników potrzebny był kolejny, wobec czego kluby kontraktowały po czterech, pięciu Szwedów. To, jego zdaniem, wpływało również na poziom rozgrywek, bowiem nie wszyscy zawodnicy dysponowali odpowiednimi umiejętnościami.

Szantaż się powiódł. Od sezonu 2017 w meczach szwedzkiej Elitserien drużyny mogą wystawić tylko dwóch krajowych zawodników. Na tym jednak dyskusja się nie zakończyła. Kariery zakończyli Anton Rosen i Robin Aspegren.

ZOBACZ WIDEO Janusz Ślączka: Pierwszy krok to awans do play-offów. Finały to już inne mecze

Ratunkiem dla wielu szwedzkich zawodników może być jazda na zapleczu, czyli w Allsvenskan. W Szwecji funkcjonuje także liga Elit-B, w której startują rezerwy klubów Elitserien, a turnieje rozgrywane są w formie czwórmeczów. Ponadto zawodnicy prezentujący niższy poziom, bądź ci, którzy dopiero rozpoczynają swoje kariery, mogą próbować swoich sił w Division1.

Czy federacje powinny ograniczać liczbę obcokrajowców w ligach?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (9)
  • jotefiks Zgłoś komentarz
    Nareszcie się czegoś można dowiedzieć o żużlu, a nie brednie łostafa z kuluarow czytać. Brawo.
    • karol3414 Zgłoś komentarz
      Oczywiście, że powinno się ograniczać liczbę zagranicznych żużlowców, zwłaszcza w niższych ligach. Nie ma potrzeby, by II liga była profesjonalna, ona ma być właśnie amatorska, ma
      Czytaj całość
      być tania tak by więcej ośrodków mogło w niej bez problemów funkcjonować. Otwarty rynek połączony jeszcze z faktem iż zawodnik może jeździć w kilku ligach prowadzi do elitaryzacji sportu, tzn. jeżdżą Ci których na to stać, a Ci których na to nie stać nie mają gdzie jechać bo brakuje ligi amatorskiej, a przecież wśród nich może znaleźć się uśpiony talent, ktoś z opóźnionym zapłonem tak jak Doyle chociażby. A gdy zabraknie dla gwiazd miejsca w ligach niższych to i wymagania finansowe w ekstralidze spadną. Tylko trzeba zrobić to stopniowo, żeby wyszkolić polskich zawodników, bo teraz jest ich za mało i będą dyktować ceny.
      • Hessus Zgłoś komentarz
        Sama prawda zawarta w materiale.
        • dejwidZG Zgłoś komentarz
          Dobra lektura. Tak trzymać.
          • sympatyk żu-żla Zgłoś komentarz
            Ciekawe wiadomości o niektórych pierwszy raz czytałem, Dobra lekcja poglądowa .
            • Cysio Zgłoś komentarz
              Ciekawy artykuł. Dzięki.
              • sibi-gw Zgłoś komentarz
                Dobrym kierunkiem było by, gdybyście z jednego artykułu nie robili książki. Żegnam.