"Herbie" obieżyświat. KST jego 10 klubem!

Mateusz Makuch
Mateusz Makuch
Fot. PAP/Adam Hawałej

Start Gniezno (1996 - 1997)

Mimo udanego roku 1994, Greg Hancock nie znalazł pracodawcy w naszym kraju w sezonie 1995. A indywidualnie znów był to bardzo dobry rok w jego wykonaniu. Amerykanin otarł się wtedy o swój pierwszy medal w IMŚ. Do szczęścia zabrakło mu naprawdę niewiele, bowiem do trzeciego Sama Ermolenki stracił… 1 punkt.

Drugim polskim klubem w karierze Hancocka był Start Gniezno, który zakontraktował go w 1996 roku. W ciągu dwóch lat Amerykanin dla ekipy z pierwszej stolicy Polski wystąpił w 15 spotkaniach, w których łącznie z bonusami zgromadził 186 punktów. Jego średnie biegowe w latach 1996 - 1997 wynosiły powyżej 2,3. Gnieźnianie w tabeli I ligi zajmowali natomiast odpowiednio 7. i 8. miejsce.

W Grand Prix z kolei Greg Hancock w końcu stanął na upragnionym podium na koniec cyklu. W 1996 roku był 3., natomiast rok później celebrował już swoje pierwsze w karierze mistrzostwo świata.

Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (97)
  • Oyayebye Zgłoś komentarz
    Jedyna złotówa, którą lubię ;)
    • J. Szymkowiak Zgłoś komentarz
      Po 2005 roku kluby w ktorych jezdzil Han cock zaczely padac jak muchy.
      • yes Zgłoś komentarz
        "Amerykanin zwiedził już..." - jeździł w wielu klubach.
        • kibi_c Zgłoś komentarz
          I to był prawdziwy Strzał W Dziesiątkę !
          • tarnów pany Zgłoś komentarz
            Wreszcie Toruń ma prawdziwego lidera i jest murowanym kandydatem do złota!
            • RECON_1 Zgłoś komentarz
              Ciekawe który klub zostanie jedenastym w jego karierze? ;)
              • RadekO Zgłoś komentarz
                Zmieniał kluby ponieważ szukał najlepszego aż trafiła do KS Toruń :) Greg w Toruniu do emerytury :)
                • Cysio Zgłoś komentarz
                  "All my life I was hoping to be an ANGEL. Finally my dream come true and now I feel like fulfilled rider. I'm very touched. Thank you. Greg Hancock"
                  • Henryk Zgłoś komentarz
                    Greg to taki amerykański "Jan Sobiepan Zamojski" z slonecznej Kalifornii, jest pogodny,życzliwy i do wszystkich Ludzi się uśmiecha a przede wszystkim jest świetnym fachowcem,
                    Czytaj całość
                    perfekcjonistą w tym co robi, żądając w zamian rownież szacunku ale też i bajońskiego wynagrodzenia za swoje usługi, na które znajduje zawsze nabywców a im starszy tym lepszy,. niczym stare wino.
                    • HUZARZY ŚMIERCI Zgłoś komentarz
                      pytanie do kibiców sportu potocznie zwanego "żużlem" w naszym kraju...czy obecny klub bohatera tego artykułu kiedykolwiek w sportowej walce na torze awansował?...najpierw z trzeciej ligi do
                      Czytaj całość
                      drugiej, a potem z drugiej do pierwszej ( zwanej dziś EL)... ps. zapewne to ewenement w skali światowego sportu...ot taki nasz "rodzynek" pasujący do Księgi rekordów Guinnessa...
                      • jaz0n Zgłoś komentarz
                        I właśnie dlatego niespecjalnie mi się podoba zatrudnienie w Toruniu Hancocka. Moim zdaniem postawiono na złego konia- od poczatku należało starać się o Kildemanda. Jeden kończacy
                        Czytaj całość
                        karierę weteran juz w Toruniu był- i nadal kończy karierę tyle że w GKM...
                        • sympatyk żu-żla Zgłoś komentarz
                          Greg jechał w różnych klubach różne sprawy regulaminowe i kasowe wchodziły w grę,
                          • Grzegorz Celmer Zgłoś komentarz
                            BRAWO GREG można iść na żużel w Toruniu . Było wielu mistrzów u nas ale GREG jest porównany jak nasz naj lepszy PER JONSSON TO BYŁ ŻUŻLOWIEC
                            Zobacz więcej komentarzy (27)