Ukrainiec miał być gwiazdą polskiego klubu. Są coraz lepsze wieści w temacie jego przyjazdu!

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Aleksandr Łoktajew
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Aleksandr Łoktajew
zdjęcie autora artykułu

Władze SpecHouse PSŻ Poznań odliczają już dni do powrotu do składu drużyny Aleksandra Łoktajewa. W ostatnim czasie w sprawie zawodnika pojawiły się dość optymistyczne wieści i całkiem możliwe, że Ukrainiec dołączy do ekipy wcześniej niż podejrzewano.

Władze Ukrainy nieco złagodziły swoje podejście do zakazu opuszczania kraju przez sportowców, dzięki czemu w ostatnich dniach do Europy Zachodniej wyjechali przedstawiciele wielu dyscyplin sportowych. Władze sportu wychodzą z założenia, że nikt tak dobrze jak oni, nie będzie reprezentował kraju za granicą i mówił prawdę o wydarzeniach w ojczyźnie.

W pierwszej kolejności zgodę na opuszczenie Ukrainy otrzymali najlepsi sportowcy, którzy chęć wyjazdu uzasadnili przygotowaniami do reprezentowania kraju na arenie międzynarodowej. W kolejce chętnych ustawił się jednak także Aleksandr Łoktajew i spokojnie czeka na odpowiedź.

Sytuacja jest jednak dość optymistyczna, a zgoda może zostać wyrażona praktycznie w każdym momencie. - Aleks cały czas monitoruje sytuację i czeka na decyzję władz wojskowych w sprawie swojego wyjazdu z kraju. Jest dobrze przygotowany do powrotu na tor, więc jeśli tylko dostanie zgodę na opuszczenie Ukrainy, to błyskawicznie będzie mógł się stawić się w Poznaniu na treningu. Nikt jednak nie potrafi podać konkretnej daty. Może to być zarówno jutro, jak i za kilka tygodni - przyznaje menedżer zawodnika, Radosław Szwoch.

ZOBACZ WIDEO Czy Włókniarz jest tak słaby, jak w pierwszym meczu? "Na pewno stracili pewność siebie"

Bardziej optymistyczni są przedstawiciele klubów, którzy od pierwszych dni wojny robią wszystko, by pomóc swojemu zawodnikowi w dotarciu do Poznania. SpecHouse PSŻ Poznań w pierwszym tegorocznym spotkaniu przegrał na wyjeździe z Unią Tarnów, dlatego przyjazd Ukraińca jest jeszcze ważniejszy.  Wiadomo już, że Łoktajewa nie zobaczymy w najbliższym starciu przeciwko Budmax-Stal Polonii Piła, podczas którego kolejną szansę dostaną żużlowcy, którzy zawiedli w Tarnowie.

Nawet jeśli Łoktajew dostanie zgodę na opuszczenie kraju, to poznanianie nie będą mogli w pełni odetchnąć z ulgą. Zdecydowana większość ukraińskich sportowców dostaje zgodę na opuszczenie kraju, pod warunkiem powrotu do 31 maja. To oznaczałoby, że żużlowiec po kilku meczach znów musiałby wrócić do swojej ojczyzny i znów zostawiłby zespół.

Czytaj więcej: Zamiast mistrzem mógł zostać kaleką Będzie wielki powrót?!

Źródło artykułu:
Komentarze (7)
avatar
Krakowska1949
16.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Karpow jest wierny ojczyźnie natomiast jest kilka cwaniaków.Najgorsze że Polskie kluby w tym maczają ręce.  
avatar
Raptor84
16.04.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
z Aleksandra taki Ukrainiec  jak z Holty Polak  
avatar
P0ZNANIAK
16.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kiedy przeczytałem pierwsze zdania tego artykułu to byłem w euforii, że Olek lada chwila może do nas wrócić. Ale, gdy doczytałem informację, że do końca maja będzie musiał wrócić na Ukrainę to Czytaj całość
avatar
Szef na worku
15.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oleksandr o was trawa jest?  
avatar
bronislaw
15.04.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Przecież to rusek jest. Tyle, że naturalizowany na Ukrainca.