Żużel. Po biegu doszło do starcia. "Następnym razem będę się zastanawiał, czy nie lepiej się położyć"
48:42 Innpro ROW Rybnik wygrał w Poznaniu z #OrzechowaOsada PSŻ-em. Zdecydowanie najlepszym zawodnikiem spotkania był Brady Kurtz, autor 13 punktów. Siedem "oczek" oraz bonus zdobył za to Jakub Jamróg, który skomentował kontrowersyjne zdarzenie.
- Łoktajew dojechał mi do płotu maksymalnie. Jedyne co mogłem zrobić, to upaść, ale to chyba nie o to chodzi. Jeśli taki ma być żużel, to następnym razem będę się zastanawiał, czy nie lepiej się położyć. Wiadomo, ludzie różnie mogą to interpretować. Z mojej perspektywy było to zbyt ostre. Jest punkt w regulaminie pozwalający wykluczyć żużlowca za takie coś. Mnie kiedyś to spotkało za wjechanie w linie jazdy innego zawodnika. Bądźmy konsekwentni, aby nie zmuszać żużlowców do kalkulacji - komentował po meczu w rozmowie z WP SportoweFakty wychowanek Unii Tarnów.
Całkiem ostro było już też po samym wyścigu. Wówczas doszło do pewnych przepychanek słownych, a nawet kontaktu fizycznego. - Nie dość, że Łoktajew popełnił błąd i mi zajechał drogę, to jeszcze na wjeździe do parkingu uderzył w mój motocykl, a inni krzyczeli, po co macham rękami. To są wielkie emocje. Jak ja mam po prostu spuścić głowę w takim momencie? Chciałem w jakiś sposób wyrazić swoje niezadowolenie i skupić uwagę sędziego, żeby przeanalizował te powtórki, ale bezskutecznie - podsumował zdarzenie Jamróg.
ZOBACZ WIDEO: Komarnicki oskarżony, że sport traci miliony. "Nie ma powodów, bym się samobiczował"32-latek najpewniej liczył na większą zdobycz punktową, ale trzeba też przyznać, że na Golęcinie w sobotę nie było zbyt dużego ścigania, a o wszystkim najczęściej decydował start. Co więcej, zdecydowanie przeważało pierwsze pole startowe, z którego wygrano aż 10 gonitw. Zawodnik Innpro ROW-u miał tylko jedną okazję do stanięcia na nim, w biegu numer pięć.
I w nim okazał się zdecydowanie najlepszy, choć starał się gonić go Ryan Douglas. Australijczyk jednakże nie dał rady dopiąć swego, a Polak mógł się cieszyć z tryumfu. - W Poznaniu przeważnie chodzi krawężnik. W późniejsze części spotkania dało radę pojechać do środka toru, ale bez szału - zakończył Jakub Jamróg.
Czytaj także:
- Żużel. Czy ROW powinien się martwić? Mrozek skomentował występ Walaska
- Żużel. "O nikogo". Zastanawiająca odpowiedź Mariusza Staszewskiego
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>