Niezwykły gest. Polacy ufundują występy reprezentacji Ukrainy!

Władze PZM i PGE Ekstraligi już na początku wojny w Ukrainie, przekazały 100 tysięcy złotych na pomoc dla poszkodowanych. Okazuje się jednak, że to tak naprawdę dopiero początek wsparcia dla Ukraińców ze strony federacji motocyklowej.

Mateusz Puka
Mateusz Puka
Piotr Szymański WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Piotr Szymański
Działacze bardzo mocno przejęli się sytuacją tamtejszych sportowców i zdecydowanie opowiedzieli się po stronie Ukraińców. Świadczyć może nie tylko zdecydowana decyzja o wykluczeniu wszystkich rosyjskich sportowców z rywalizacji w polskich ligach, ale także współpraca z przedstawicielami ukraińskiej federacji.

- Jesteśmy już po rozmowach ze stroną ukraińską i jako PZM zdecydowaliśmy się pokryć wszystkie koszty tegorocznych występów reprezentacji tego kraju w zawodach międzynarodowych. Zawodnicy są chętni do startów, więc my zapłacimy za dojazd na zawody oraz zakwaterowanie w hotelach. Chcemy, by Ukraińcy wciąż mogli rywalizować w mistrzostwach świata i Europy - mówi przewodniczący GKSŻ, Piotr Szymański. Zdecydowanym zwolennikiem takiego rozwiązania jest prezes PZM Michał Sikora, który starty Ukraińców traktuje w tym roku niezwykle symbolicznie.

Na razie nie wiadomo jak wielu Ukraińców będzie mogło skorzystać z propozycji, bo najlepsi zawodnicy z tego kraju pozostali w ojczyźnie i zaangażowali się w pomoc wojskom broniącym ich miast. Aleksandr Łoktajew i Andrij Karpow w tym momencie w ogóle nie myślą o powrocie do Polski, ale nawet jeśli chcieliby to zrobić, to nie pozwolą im na to przepisy obowiązujące w ich kraju.

ZOBACZ WIDEO Zbigniew Boniek: Decyzja o zawieszeniu rosyjskich żużlowców to populizm

Jeśli jednak władze Ukrainy zgodzą się zrobić wyjątek dla sportowców, to obaj będą mogli skorzystać z propozycji PZM i dołączyć do swojego rodaka Marko Lewiszyna, który w dniu rozpoczęcia wojny przebywał w Polsce na zgrupowaniu Cellfast Wilki Krosno i wobec konfliktu zbrojnego zdecydował się spędzić ten sezon w naszym kraju.

22-latek dostał już ogromne wsparcie od swojego klubu, który zorganizował komfortowe warunki do życia nie tylko dla niego, ale także jego rodziny, a także wziął na siebie ciężar finansowy przygotowania sprzętowego zawodnika do startów w eWinner 1. Lidze.

To zresztą nie koniec, bo w Polsce na żużlu mają jeździć także bracia Nazar i Wiktor Parniccy (Fogo Unia Leszno) oraz Andrij Rozaluk (Eltrox Włókniarz Częstochowa )

Czytaj więcej:
Apator Toruń ma gigantyczny problem
Znany menedżer dziwi się zakazom dla Rosjan

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×