Żużel. Nieprawdopodobny wyścig w Rybniku. Musielak nie odparł ataków [WIDEO]
Rybnicki tor nie zawsze sprzyja walce na dystansie. W 2016 roku kibice byli jednak świadkami niesamowitego pojedynku Tobiasza Musielaka z dwójką gospodarzy. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie.
W rewanżu rybniczanie rozpoczęli od bardzo mocnego uderzenia. Po pierwszej serii startów prowadzili już 15:8, a świetnie w czwartym biegu pojechali Kacper Woryna i Grigorij Łaguta, którzy podwójnie pokonali Dominika Kuberę i Nickiego Pedersena.
Po kosmetyce toru kibice byli świadkami kapitalnego wyścigu. Pod taśmą ustawili się kolejno: Piotr Pawlicki, Damian Baliński, Tobiasz Musielak i Max Fricke.
ZOBACZ WIDEO Artiom Łaguta podpowiada siostrzeńcowi jak jeździć w Grudziądzu! "On to robi inaczej"Lepiej ze startu wyszli goście, którzy znaleźli się na podwójnym prowadzeniu. Na wejściu w drugi łuk zaatakować postanowił Baliński. Na torze zrobiło się bardzo ciasno.
Na początku drugiego kółka Baliński był ostatni, a do ataku ruszył Fricke. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Pawlicki odjechał rywalom, ale za jego plecami toczyła się nieprawdopodobna walka z udziałem trójki zawodników.
Rozstrzygnięcie przyniosło dopiero ostatnie okrążenie. Musielak spadł na koniec stawki i bieg zakończył się remisem. W całym spotkaniu natomiast rybniczanie wygrali aż 54:35. Komplet punktów wywalczył Rune Holta.
Wyścig 5. meczu ROW - Unia:Czytaj także:
- Stadion klubu z PGE Ekstraligi wielkim placem budowy
- Słyszał, że klub chciał zakontraktować Zagara. "Trochę mnie to stresowało"
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>