Żużel. Debata WP SportoweFakty. Waldemar Górski: Większa PGE Ekstraliga tylko z KSM-em

- Myślę, że na ten moment znaleźlibyśmy spokojnie dziesięciu kandydatów do występów w PGE Ekstralidze. Wtedy jednak musiałby zostać wprowadzony KSM, żeby wyrównać siłę drużyn - mówi Waldemar Górski, prezes Arged Malesy.

Maciej Kmiecik
Maciej Kmiecik
Tomasz Gapiński przed Grzegorzem Walaskiem WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Tomasz Gapiński przed Grzegorzem Walaskiem
Kontynuujemy cykl "Debata WP SportoweFakty". Prezentowaliśmy już zdanie o polskim żużlu prezesa Fogo Unii Leszno, Piotra Rusieckiego oraz właściciela Apatora Toruń, Przemysława Termińskiego. Czas na opinię prezesa beniaminka PGE Ekstraligi, Waldemara Górskiego.

Poszerzenie PGE Ekstraligi. Będąc w eWinner 1.Ligi z perspektywy klubu, którym kieruję zależało mi na poszerzeniu najlepszej żużlowej ligi świata. Pewnie, że mogę powiedzieć, że jak się utrzymamy, to niech zostanie osiem drużyn. Generalnie jednak dziesięć drużyn w PGE Ekstralidze wiązałoby się z większą liczbą meczów w rundzie zasadniczej. Jest to plus dla kibiców. Te drużyny, które nie załapią się do play-offów, miałyby też dłuższy sezon. Myślę, że na ten moment znaleźlibyśmy spokojnie dziesięciu kandydatów do występów w PGE Ekstralidze. Wtedy jednak musiałby zostać wprowadzony KSM, żeby wyrównać siłę drużyn.

Połączenie I i II ligi. Trudno powiedzieć, czy to byłoby dobre rozwiązanie. Wszystko zależy od tego, czy faktycznie poszerzona by została PGE Ekstraliga. Wtedy połączenie niższych lig miałoby sens. Można by jechać bez play-offów, gdyby w tej połączonej lidze jechało więcej drużyn. Obecnie te poszczególne ligi są w miarę wyrównane. Owszem, zdarzy się mocniejszy zespół, który celuje w awans. Nie wyobrażam sobie jednak na ten moment pojedynku przykładowo zespołu z Bydgoszczy czy Zielonej Góry z drużyną z Wittstocku.

ZOBACZ WIDEO Nietypowe daty fazy play-off. Marcin Majewski zaskoczony terminami półfinałów

System rozgrywek. Bardziej podobał mi się system play-offów 1-4. Nie wiem, czy na siłę rozszerzanie ich do sześciu drużyn cokolwiek zmieni. Zazwyczaj ten pierwszy zespół będzie dużo mocniejszy od szóstego. Play-offy z udziałem czterech zespołów są bardziej wyrównane. Jeśli chodzi o baraże, powinny być rozgrywane. Zdarzały się przypadki, że drugi zespół z niższej ligi potrafił wygrać z przedostatnią drużyną z wyższej klasy rozgrywkowej.

KSM. Generalnie jestem zwolennikiem wprowadzenia KSM-u. Przy powiększeniu PGE Ekstraligi do dziesięciu drużyn, moim zdaniem, byłaby to konieczność. Przy pozostawieniu ośmiu też byłaby to dobra decyzja do tego, by rozbić trochę ten zabetonowany rynek transferowy.

Zagraniczny junior. Jestem przeciwny. Ktoś powie, że patrzę przez pryzmat swojego klubu. Skoro wykładamy ogromne pieniądze na szkolenie młodzieży, co przecież jest obligatoryjne w każdym ośrodku żużlowym, to po co nam zagraniczny junior? Wiem, że nie ma tylu adeptów, co chociażby 20 lat temu, ale jeśli będzie się prowadzić systematyczne szkolenie, zawsze się ktoś znajdzie.

Zawodnik U24. Sam obligatoryjny zawodnik do lat 24 w składzie drużyny ekstra czy pierwszoligowej jest ciekawym rozwiązaniem. W momencie, gdy jednak trzeba zmontować dodatkową drużynę U24, to widzę tutaj trochę przesyt.

Gość. Junior gość powinien być. Ci, którzy nie mieszczą się w PGE Ekstralidze, powinni mieć szanse rozwoju jako goście w niższych ligach. Tak samo, moim zdaniem, junior wypożyczony przykładowo ze stowarzyszenia, szkolącego młodzież, powinien mieć również możliwość startów jako gość. Nie można blokować takim młodym zawodnikom karier przez przepisy.

Ekstraliga U24. Mam mieszane uczucia odnośnie tego nowego tworu. Rozumiem, że ma to mieć charakter szkoleniowy, ale nie sądzę, że wzbudzi to jakieś zainteresowanie kibiców. Na te zawody frekwencja będzie bardzo słaba, zbliżona do zawodów młodzieżowych. Obawiam się, że kibice będę mieli przesyt żużla i będą wybierać te najciekawsze zawody. W myśl powiedzenia, co za dużo, to niezdrowo.

Zagraniczne kluby w polskiej lidze. Nie mam nic przeciwko temu, by zagraniczne kluby jeździły w polskiej lidze. Zresztą polski klub startuje także w czeskiej lidze.

System płatności w żużlu - ryczałt czy punktówka? Przerabialiśmy to częściowo w naszym klubie w sezonie pandemicznym. Każdy system ma zwolenników i przeciwników. W przypadku systemu ryczałtowego, jeśli zawodnikowi mecz nie wyjdzie, ktoś powie, że się nie starał, bo miał i tak z góry ustalone wynagrodzenie. Wydaje mi się, że punktówka jest najlepszym rozwiązaniem.

Regulamin szkoleniowy. Czasami pewnych spraw regulaminowych wręcz nie rozumiem. Z jednej strony mówimy o powrocie do juniora zagranicznego, a z drugiej nad klubami wisi regulamin szkoleniowy, który przewiduje kary za brak wyszkolenia odpowiedniej liczby adeptów. Mogę powiedzieć za Ostrów, że bez względu na to, czy wprowadzą przepis o zagranicznym juniorze, czy nie, tak będziemy szkolić. Skoro my, biedny klub możemy szkolić, to nie rozumiem, dlaczego niektóre bogate mają z tym problem?

Regulamin finansowy. We wcześniejszej wersji było łatwiej o licencję dla klubów, bo tylko pewna cześć pieniędzy, którą otrzymywali zawodnicy podlegała procesowi licencyjnemu. Zwiększone limity zarobków są swego rodzaju "batem" dla nieuczciwych klubów, które często licytowały się o zawodników, oferując im bajońskie kontrakty sponsorskie. Teraz większość z tych pieniędzy będzie podlegała procesowi licencyjnemu. Jeśli klub jest uczciwy, to zawodnicy wszystkie zarobione pieniądze dostaną. Mogą otrzymać je z opóźnieniem, bo zdarzają się problemy z płynnością finansową w trakcie sezonu, ale uczciwy pracodawca, na koniec i tak wszystko zapłaci.

Zobacz także:
Walasek przeszedł COVID-19
Trener kadry komentuje zmiany w SoN

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×