Żużel. Lwim pazurem: Apator ma skład na finał, ale trenera czekają nerwowe wieczory [FELIETON]

Okres transferowy oficjalnie dopiero się rozpocznie, ale kluczowe rozstrzygnięcia już znamy. Dlatego Marian Maślanka w swoim najnowszym felietonie ocenia pracę ekstraligowych klubów przy budowie składów na przyszły rok.

Marian Maślanka
Marian Maślanka
Tomasz Bajerski udzielający wskazówek Robertowi Lambertowi WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Tomasz Bajerski udzielający wskazówek Robertowi Lambertowi
"Lwim pazurem" to cykl felietonów Mariana Maślanki, byłego wieloletniego prezesa Włókniarza Częstochowa.

***

1 listopada rozpocznie się okres transferowy, ale wiadomości, które nadchodzą z rynku mówią nam jednak jakie porozumienia kluby zawarły (część zostało już ogłoszonych) i one czekają już tylko na oficjalne potwierdzenie. Stąd można się pokusić o oceny tego, co na rynku transferowym się działo.

A myślę, że działo się sporo. Najbardziej spektakularną akcję transferową przeprowadził oczywiście eWinner Apator Toruń. Pozyskanie Patryka Dudka i Emila Sajfutdinowa to bardzo znaczące, mocne przedsięwzięcia. W tym momencie ta drużyna urasta do jednego z głównych kandydatów być może nawet do finału rozgrywek PGE Ekstraligi.

ZOBACZ WIDEO Jakub Miśkowiak: Wejdziemy do czwórki i pokażemy jacy jesteśmy silni

Juniorzy Apatora czynią postępy. Krzysztof Lewandowski stale się rozwija, dojdą Mateusz Affelt i Denis Zieliński. Przypuszczam, że taka formacja młodzieżowa u siebie będzie punktować. Piątka seniorów jest natomiast bardzo mocna. Uważam, że zarząd Apatora można śmiało nazwać królami polowania w tym roku.

Jedno zagrożenie, które widzę to fakt, że właściwie cała piątka, bo przecież Jack Holder jest pierwszym rezerwowym, będzie startować w cyklu Grand Prix. Nie przypominam sobie takiej sytuacji, ani drużyny, która miałaby skład tak mocno zaangażowany w turnieje Grand Prix. Nowe doświadczenie czeka szczególnie Pawła Przedpełskiego. Na pewno będzie świetnie przygotowany, ale to jest Grand Prix. On tego na co dzień nie smakował. Zobaczymy, jak to w praktyce się ułoży.

Generalnie po turniejach Grand Prix zawodnicy zwłaszcza w razie niepowodzeń, na drugi dzień miewają różne problemy startując w lidze. Jedyna moja obawa w przypadku Apatora właśnie tego dotyczy. Zastanawiam się, jak oni sobie z tym poradzą, jak poradzi sobie trener, bo myślę, że czekają go niespokojne sobotnie wieczory, kiedy będą odbywać się rundy GP. Poza tym nie ma się do czego przyczepić. To jest bardzo, bardzo mocny skład.

Duże wzmocnienia poczyniła także Moje Bermudy Stal Gorzów, która pozyskała Patricka Hansena. Jeśli dojdzie tam Bartłomiej Kowalski, to ten zespół będzie naprawdę bardzo silny i będzie miał wiele do powiedzenia w rozgrywkach. Proszę nie zapominać o Motorze Lublin. Tam jest taka konsekwencja w działaniach. Teraz wymieniono jedno ogniwo. Maksym Drabik to wielki talent, choć może od początku nie zaskoczy, bo w Lublinie potrzeba chwilę otrzaskania, obycia się z torem, ale myślę, że będzie bardzo wartościowym zawodnikiem w składzie. Pozostała wyrównana kadra seniorska i silni juniorzy. Dlatego uważam, że Motor to kolejny klub, który pojedzie o najwyższe cele w Ekstralidze.

W tym gronie będzie też oczywiście Betard Sparta Wrocław. O mistrzu Polskim można powiedzieć krótko, że tam po prostu nic się nie zmieniło. Przemysław Liszka skończył starty w gronie juniorów i pewnie uda się do innego klubu, ale duże postępy robi Bartosz Curzytek. Nie skreślałbym też Mateusza Panicza, bo jest w nim potencjał na dobrego juniora, co widzieliśmy po tym, jakie pozycje potrafił osiągać po starcie czy na pierwszych okrążeniach. Poza tym wrocławscy juniorzy mają świetnych trenerów w osobach Grega Hancocka i Darka Śledzia. Sparta zachowuje pełen potencjał z szansami na obronę tytułu.

Idźmy dalej. Sądzę, że Fogo Unia Leszno świadomie zdecydowała się na inną strategię niż dotychczas. Stawiają na rozwój młodych zawodników. W Lesznie jest taka tradycja, że tam jak jadą swoi, to są kibice, jest zainteresowanie, frekwencja na wysokim poziomie. W tej chwili władze Unii Leszno dobrze to odczytały i idą w tym kierunku. Juniorzy, którzy mają ostatni rok jazdy w kategorii młodzieżowej dostaną szansę rozwinięcia się w innych klubach, a w Lesznie stawia się na świeżych, młodych chłopaków.

Unia zdobyła tyle tytułów w ostatnich latach, że wydaje mi się, że troszkę ten żużel w Lesznie się przejadł. Teraz obrano kierunek, że być może rok czy dwa, maksymalnie trzy będzie słabiej, ale w tym czasie młodzi zawodnicy będą się rozwijać i zaczną stanowić o sile drużyny. Wtedy kibice wrócą, a i zainteresowanie sponsorów będzie większe. W Lesznie to tak funkcjonuje, że przede wszystkim swoi liczą się najbardziej.

Uważam, że w obecnej sytuacji na rynku transferowym dobrą decyzję podjęto też w Eltrox Włókniarzu Częstochowa stawiając na ten sam zespół, co w tym roku. Pozyskani przed tym sezonem zawodnicy mieli różnego rodzaju problemy. Do tego dochodził problem z torem. Z drugiej strony było widać, że to mocna, klasowa drużyna, bo nie jest łatwo wygrać w Toruniu czy Gorzowie. Potencjał w tej ekipie jest, tylko trzeba wyciągnąć odpowiednie wnioski. Myślę, że stanie się to na spokojnie przy nowym trenerze i w 2022 roku ta drużyna będzie zdecydowanie silniejsza.

Już Leon Madsen mówił o tym, że tak mocny, jak będzie w przyszłym roku to jeszcze nigdy nie był. Na pewno pozbiera się Fredrik Lindgren, a wnioski wyciągną Bartosz Smektała i Kacper Woryna, bo to są ludzie, którzy potrafią jeździć bardzo dobrze. Jest jeszcze Jonas Jeppesen. Jeżeli, jak słyszę, zostanie odpowiednio sprzętowo wzmocniony przez klub, to powinien u siebie dobre wyniki osiągać. Juniorzy Włókniarza z kolei to klasa sama w sobie. Potrzeba tylko ułożyć to w odpowiedni sposób, a ta drużyna ma szansę być bardzo wysoko w tabeli.

Na papierze słabsze składy zbudowano w Grudziądzu i Ostrowie. Bardzo ciekawą koncepcją jest postawienie na Wadima Tarasienkę przez GKM. Potencjał w tym zawodniku jest duży, ale zobaczymy, jak odnajdzie się w nowym otoczeniu. Juniorsko nie powinno tam być źle, choć na pewno słabiej niż u beniaminka w Ostrowie. Szkoda, że Arged Malesie nie udało się utrzymać Patricka Hansena, bo dzięki temu szanse na utrzymanie by wzrosły. Uważam jednak, że ostrowianie dalej je mają, bo wyniki tej drużyny w play-offach w domowych meczach z zespołami z Rybnika i Krosna najdobitniej pokazują jak wielkim ich atutem jest własny tor.

Arged Malesa ma dobrych juniorów i doświadczoną kadrę seniorską wyposażoną w świetne silniki. Drużyna jest znakomicie spasowana z domowym obiektem i zanim rywale do końca go rozszyfrują, to sezon się skończy i w tym upatruję szansę na utrzymanie ostrowian. Będzie też o to walczyć Grudziądz, bo oprócz Tarasienki dochodzi jeszcze Frederik Jakobsen. Myślę, że po tych wszystkich transferach w przyszłym roku będziemy świadkami bardzo emocjonujących rozgrywek.

Marian Maślanka

Zobacz także:
-> Eltrox Włókniarz bez wzmocnień po słabym sezonie. W dodatku na własne życzenie tracą zdolnego juniora
-> Prezes z siekierą - szokujące wspomnienia z Polski! "Totalnie popieprzona akcja"

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×