Żużel. Przyczynił się do złota Stali Gorzów, ale z kontuzjami nie da się wygrać
Jeszcze jako junior otrzymał dziką kartę w Grand Prix, jednak nigdy nie został stałym uczestnikiem cyklu. Szczególnie ostatnie lata były dla niego bardzo pechowe. Linus Sundstroem kończy dziś 31 lat.
Obiecujący początek kariery
Obecnie szwedzki żużel przechodzi kryzys, co widać w szczególności po wynikach tamtejszych młodzieżowców. Nie zawsze jednak to tak wyglądało. W 2008 roku to właśnie reprezentacja Szwecji zdobyła na torze w Rawiczu pierwsze, historyczne Drużynowe Mistrzostwo Europy Juniorów do lat 19. Z czwórki Simon Gustafsson, Linus Ekloef, Ludvig Lindgren, Linus Sundstroem, to właśnie dzisiejszy jubilat zrobił największą karierę. Każdemu z tej czwórki wróżono jednak o wiele więcej.
Dwa lata później zadebiutował w turnieju Grand Prix. Łącznie wystąpił tam czterokrotnie, a najlepszy występ zanotował w 2013 roku, gdy na Ullevi w Sztokholmie z 6 punktami zajął 12. miejsce. Największy sukces międzynarodowy osiągnął w Drużynowym Pucharze Świata. W 2015 roku był z 12 punktami najskuteczniejszym zawodnikiem reprezentacji Szwecji w półfinale w Gnieźnie. Finał w Vojens nie był już dla niego tak udany, jednak dorzucił 4 punkty, które również przyczyniły się do mistrzostwa jego reprezentacji. To jedyne złoto Szwedów w turnieju tej rangi od 2004 roku.
ZOBACZ WIDEO Jakub Miśkowiak: Wejdziemy do czwórki i pokażemy jacy jesteśmy silniDrużynowy Mistrz Polski
W 2014 roku, Sundstroem pojechał w 14 meczach Stali Gorzów. Był głównie zawodnikiem doparowym, jednak miał też bardzo dobre mecze, szczególnie w rundzie finałowej na własnym torze. W półfinale zdobył 10 punktów i 2 bonusy, a jego Stal rozbiła Falubaz aż 62:28. W pierwszym finale gorzowianie przegrali w Lesznie 44:46, a Sundstroem dorzucił 5 punktów.
Fani z Gorzowa będą mu pamiętać rewanż. Wówczas 24-letni Szwed zdobył 10 punktów i bonus, walnie przyczyniając się do pokonania Unii. Jego drużyna wygrała 49:41 i została Drużynowym Mistrzem Polski! Kolejny sezon był dla Sundstroema nieco słabszy i przeniósł się do eWinner 1. Ligi.
Gdański etap i nietypowe wypożyczenie
Trafił do Zdunek Wybrzeża Gdańsk, gdzie miał być jednym z liderów. W barwach gdańskiego klubu szczególnie dobrze spisywał się w 2016 roku. - Jeździłem przez trzy ostatnie sezony w zespole z Gorzowa i tego mi brakowało. Chcę zrobić krok do tyłu, by później wykonać dwa kroki do przodu. Jestem jednak świadomy, że w Nice PLŻ też nie będzie łatwo. Jeździ tu wielu bardzo dobrych zawodników. Mimo wszystko chcę być liderem i wygrywać wiele wyścigów, by osiągać sukcesy z klubem - mówił przed przejściem do Gdańska.
Nie wszystko było jednak idealne. Po upadku w środkowej fazie sezonu Sundstroem popadł w pewne problemy, z których ostatecznie wyszedł. Zakończył sezon z najlepszą swoją średnią w karierze - 1,913. Mogło się wydawać, że wraca na właściwe tory, jednak gdańszczanie na kolejny rok zakontraktowali początkowo czterech obcokrajowców. Sundstroem pojechał tylko w jednym meczu, w którym spisał się przeciętnie, zdobywając 5 punktów.
Gdy wydawało się, że sezon w Polsce jest stracony, w maju 2017 roku zgłosiła się po niego Stal! Wszystko ze względu na kontuzję Krzysztofa Kasprzaka. - To duże wyzwanie, ale podjąłem je, ponieważ wierzę, że mogę punktować w najwyższej klasie rozgrywkowej - mówił nam Sundstroem. Później problemy zdrowotne miał jeszcze Niels Kristian Iversen. Linus został w Gorzowie na dwa lata, będąc cennym uzupełnieniem składu.
Liczne kontuzje
Sundstroem podpisał na kolejny sezon kontrakt ze Stalą Rzeszów Ireneusza Nawrockiego i znalazł się w gronie oszukanych przez "biznesmena", za którym żużlowy świat zdecydowanie nie tęskni. Musiał szukać nowego klubu i trafił do ROW-u Rybnik, w którym odjechał kilka bardzo dobrych spotkań.
U schyłku sezonu, we wrześniu 2019 roku doszło do makabrycznie wyglądającego upadku. Podczas Memoriału Henryka Żyto, na tor upadli właśnie Sundstroem i jego rodak - Kim Nilsson, który stracił płynność jazdy i uderzył w dmuchaną bandę. Nilssona motocykl podniósł znad ziemi elementy zabezpieczające upadki zawodników i gdy banda się podniosła, w całym impetem wpadł w nią Sundstroem, który wyjechał na sygnale z gdańskiego stadionu.
Początkowe diagnozy mówiły o podejrzeniu złamania kości udowej i zwichnięcia barku. Został on jednak przetransportowany do szpitala w Piekarach Śląskich. Największym problemem nie były u niego połamane kości, ale skomplikowane urazy wewnętrzne i uraz głowy, które bezpośrednio zagrażały jego życiu. Na szczęście dzięki opiece medyków i kilku wielogodzinnych operacjach, wyszedł ze szpitala i wrócił do sportu.
- Powoli wracam na właściwe tory. To były najtrudniejsze tygodnie w moim życiu. Chciałbym podziękować za wszystkie miłe wiadomości, które otrzymałem od was. Przede mną trudna i długa droga, jeśli chodzi o powrót do pełni sił. Po rozmowie z lekarzami nie mam jednak wątpliwości, że będę w 100 proc. sprawny i gotowy na początek sezonu 2020 - przekazał kilkanaście dni po wypadku.
Już w lutym 2020 roku wrócił do treningów na crossie. Gdy ze względu na pandemię wstrzymano wszelkie rozgrywki, zatrudnił się w firmie z sektora budowlanego i zajął się betonowaniem ścian. Podpisał umowę z Lokomotivem Daugavpils i ostatecznie wystąpił w nim w pięciu spotkaniach. Niestety to nie był już ten sam zawodnik.
Przed minionym sezonem, Szwed znów parafował umowę ze Stalą Gorzów - klubem, któremu zawdzięcza najwięcej i planem było znalezienie klubu w niższej klasie rozgrywkowej. Fatum niestety czai się nad tym ambitnym żużlowcem i znów uczestniczył w fatalnym karambolu. Ostatnią kontuzję Sundstroem miał w maju 2021 roku. Podczas meczu ligi duńskiej uszkodził trzy kręgi, w tym jeden złamał - w odcinku piersiowym. Na szczęście nie został naruszony rdzeń kręgowy.
Na torze się już nie pokazał. Jesteśmy u progu okresu transferowego, a zawodnik który obchodzi 31. urodziny jest na żużlowym zakręcie. Z jednej strony dobrze byłoby oglądać go jeszcze na torze, jednak z drugiej czy po tylu fatalnych upadkach pozwoli mu na to zdrowie? Sundstroem sam musi odpowiedzieć sobie na te pytania.
Czytaj także:
Senior Unii Leszno przenosi się do eWinner 1. Ligi
Zagar doszedł do porozumienia
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>