Żużel. Chcąc złotego krążka, Motor Lublin musi oszukać przeznaczenie

Motor zremisował w pierwszym starciu finałowym z Betard Spartą u siebie i teraz musiałby dokonać wręcz niemożliwego, żeby zdobyć złoto. Historia nie zna bowiem przypadku, by ktoś po braku wygranej na swoim torze, na wyjeździe sięgnął po tytuł.

Tomasz Janiszewski
Tomasz Janiszewski
Krzysztof Buczkowski (w kasku białym) i Dominik Kubera (kask żółty) WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Krzysztof Buczkowski (w kasku białym) i Dominik Kubera (kask żółty)
Nie wygrywasz pierwszego meczu, który jedziesz na własnym terenie? Nie zdobywasz mistrzostwa. W historii play-off w walce o ligowy tytuł w Polsce nigdy jeszcze nie zdarzyło się, by ktoś, kto nie wygrał pierwszego spotkania, jadąc je u siebie, potem w rewanżu na wyjeździe sięgnął po złoty krążek. Przypomnijmy, że w czwartkowy wieczór Motor Lublin zremisował z Betard Spartą Wrocław - 45:45 i na rewanż wybierze się do stolicy Dolnego Śląska.

Dotąd pięciokrotnie miała miejsce sytuacja, że gospodarz premierowej odsłony finału nie zdołał wykorzystać atutu własnego toru i nie zwyciężył. W przeciwieństwie do sytuacji z tego sezonu były to jednak zawsze porażki. A trudne położenie przed rewanżem nie sprawiło też, że drużyny stały się bardziej podrażnione, bo i w komplecie przegrywały w delegacji, z czego lepiej zaprezentowały się w trzech przypadkach. Raz nawet przegrany uniknął porażki.

W 1998 roku Polonia Piła uległa Polonii Bydgoszcz, w 2008 Unia Leszno nie dała rady Unibaksowi Toruń, w 2010 Falubaz Zielona Góra przegrał z Unią, wreszcie w latach 2015 i 2019 Sparta musiała uznać wyższość Byków z Leszna. Z wyjątkiem torunian triumfatorzy finału byli uprzednio najlepsi w rundy zasadniczej. Tak jak teraz na pierwszym miejscu w tabeli byli wrocławianie i tym razem to oni mają decydującą odsłonę batalii o koronę na swoim owalu.

W przypadku remisu również w niedzielę to gospodarze decydującej konfrontacji będą więc cieszyć się z tytułu. Na małą korzyść Motoru działa fakt, że nie musi nic odrabiać, ale i tak chcąc sięgnąć po historyczne złoto, musi pokonać Spartę - przynajmniej punktem. Lublinianie stoją jednak przed wyzwaniem bardzo trudnym, bo ich rywal nie przegrał w 2021 roku u siebie żadnego meczu. Muszą oszukać przeznaczenie. Zakpić z historii. W przeciwnym razie po piętnastu latach Wrocław będzie kąpać się w szampanach.

Oni nie wygrali pierwszego meczu u siebie w finale play-off DMP:

Sezon Drużyna Przeciwnik I mecz Rewanż Mistrzostwo?
2019 Sparta Wrocław Unia Leszno 43:47 31:59 nie
2015 Sparta Wrocław Unia Leszno 41:49 45:45 nie
2010 Falubaz Zielona Góra Unia Leszno 39:51 27:39 nie
2008 Unia Leszno Unibax Toruń 41:49 43:47 nie
1998 Polonia Piła Polonia Bydgoszcz 41:49 42:48 nie

CZYTAJ WIĘCEJ: "Oni zasługują na złoto". To im tytuł zadedykuje trener Sparty Stal - Unia. To nie będzie spacerek. Sam Zmarzlik nie wystarczy [ZAPOWIEDŹ] ZOBACZ WIDEO Prezes Motoru zdziwiony plotkami. Twierdzi, że to inny klub ma najwyższy budżet



Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.
Czy Motor Lublin zakpi z historii i wygra we Wrocławiu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×