Żużel. W Sparcie bez wielkiej euforii. Śledź mówi o polu do poprawy

Betard Sparta Wrocław pokonała eWinner Apator Toruń (51:39), ale w ekipie ze stolicy Dolnego Śląska korki od szampanów nie wystrzeliły. Dariusz Śledź wie, że jego zawodnicy mają jeszcze nad czym pracować.

Dawid Borek
Dawid Borek
Przemysław Liszka [n] i Paweł Przedpełski [ż] WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Przemysław Liszka [n] i Paweł Przedpełski [ż]
Brązowi medaliści DMP z ubiegłego sezonu w pełni kontrolowali wynik meczu z beniaminkiem PGE Ekstraligi. Ich pozycja ani przez chwilę nie była zagrożona, co Dariusza Śledzia niewątpliwie może cieszyć.

- Jasne, że jestem zadowolony. To był nasz pierwszy mecz, więc czułem dodatkowy stresik - przyznał trener Betard Sparty Wrocław w rozmowie z mediami klubowymi. W stolicy Dolnego Śląska po pierwszym triumfie w sezonie nie ma jednak wielkiej euforii.

- Wygraliśmy, ale jest ciągłe miejsce do poprawy. Wynik jest jednak budujący - stwierdził Śledź. - Prawie wszyscy pojechali fajne spotkanie - dodał szkoleniowiec. Nie rzucił co prawda nazwisk zawodników, którzy pojechali poniżej swojego poziomu, ale nie odkryjemy Ameryki, jeśli wskażemy na Gleba Czugunowa.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Chomski, Krakowiak, Świderski i Kuźbicki gośćmi Musiała

Słaba forma Rosjanina z polskim paszportem powinna dać do myślenia duetowi trenerskiemu Dariusz Śledź - Greg Hancock. Czugunow przeciwko eWinner Apatorowi Toruń zdobył trzy punkty z dwoma bonusami w czterech biegach.

- Pierwsze koty za płoty. W końcu mogliśmy ruszyć z sezonem. Ja miałem trochę za mało jazdy, byłem zbyt spięty. Muszę wyeliminować pewne rzeczy na treningach - skomentował z kolei Przemysław Liszka, junior Betard Sparty.

Zobacz też:
Żużel. Betard Sparta ma jeszcze rezerwy. W Toruniu ból głowy z powodu Adriana Miedzińskiego [NOTY]
Żużel. Zawodnik eWinner Apatora w końcu zdjął klątwę

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×