Żużel. Lewis Bridger traktuje powrót na poważnie. Dziadek zainwestował w niego sporą sumę
Lewis Bridger po raz kolejny wraca do żużla. Brytyjczyk tym razem traktuje temat na poważnie. Jego dziadek wyłożył bowiem 10 tys. funtów na to, aby 31-latek miał za co kupić sprzęt i przygotować się do sezonu 2021.
Przed sezonem 31-latek ogłosił kolejny powrót - podpisał kontrakt z King's Lynn Stars. Tym razem jego historia ma się potoczyć zupełnie inaczej.
- Muszę pomyśleć o sponsorach itd. O tym, kto będzie szyć moje kevlary, przygotowywać silniki, komu mogę zaufać. To nie jest jak bycie bokserem, gdzie po prostu sam dbasz o siebie. W żużlu wiele elementów musi być na właściwym miejscu - powiedział Bridger w rozmowie z "Lynn News".
ZOBACZ WIDEO Żużel. Tata Thomsena zestresował się. On sam podszedł do tematu spokojniej- Kupiłem dwa motocykle od Craiga Cooka, a Lewis Rose dostarczył mi trzeci. Mój dziadek zainwestował we mnie ponad 10 tys. funtów, więc razem z silnikami inwestycje osiągnęły poziom 20 tys. funtów. Tyle trzeba, żeby się przygotować do jazdy w Premiership - dodał Bridger.
Żużlowiec, który od roku 2017 nie rywalizował na torze, zdradził też kulisy swojego powrotu. - Rozmawiałem z kapitanem drużyny i moim przyjacielem, Lewisem Kerrem. Okazało się, że Erik Riss nie będzie się ścigać na Wyspach w tym roku. Potem o mojej osobie dowiedział się promotor Dale Allitt. Każdy z klubu wspierał mnie w tym pomyśle - stwierdził Bridger.
- Lewis zaoferował mi pokój, w którym będę mógł zostać w dni meczowe. Do tego wydzielił mi miejsce w warsztacie. Do tego Lewis Rose zaoferował pomoc przy zdobyciu sprzętu - podsumował zawodnik, który w Polsce ścigał się m.in. dla zespołów z Rybnika, Częstochowy i Gniezna.
Czytaj także:
Czas na kolejnego żużlowca w MMA
Ważna zmiana w życiu Łaguty
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>