Nie chciałbym rozbudzać nadziei - rozmowa z Dariuszem Śledziem, trenerem Marmy-Hadykówki Rzeszów

Zdjęcie okładkowe artykułu:  /
/
zdjęcie autora artykułu

W ostatniej kolejce rundy zasadniczej drużyna Marmy-Hadykówki Rzeszów udaje się do Ostrowa na mecz z osłabioną drużyną KM Lazur Ostrów Wlkp. Na temat szans w tym pojedynku i planów na rundę play-off wypowiedział się trener rzeszowian - Dariusz Śledź.

Stanisław Miazga: Jakie atmosfera przed meczem z KM Ostrów?

Dariusz Śledź: Atmosfera jest jak zawsze bojowa, naszym zawodnikom w Ostrowie zawsze się dobrze jeździło i nie ma co ukrywać, że jedziemy po zwycięstwo. Mocno w to wierzę, że stać nas na wygraną i że chłopcy udowodnią, że potrafią wygrywać nie tylko na własnym torze, ale również na wyjazdach.

Do składu powrócił z dobrym skutkiem Lukas Dryml.

- Lukas pokazał się w ostatnim meczu z dobrej strony i udowodnił, że jest w niezłej formie. Mam nadzieję, że jego forma na rundę play-off będzie jeszcze wyższa.

Czy do składu wróci również jego brat Ales?

- Ales, jak każdy zawodnik naszej drużyny jest brany pod uwagę przy ustalaniu składu, jednak nie przekonał mnie on swoją jazdą, w której brakuje trochę błysku. Myślę, że zawodnicy którzy obecnie znajdują się w składzie są od niego lepsi i Ales musi czekać na swoją szansę.

Z której pozycji chcielibyście startować do rundy play-off?

- Bardzo byśmy chcieli startować z drugiej pozycji, bo jest to wygodniejsza pozycja wyjściowa. Nie będziemy się jednak zastanawiać jak pojadą inni, my pojedziemy do Ostrowa zrobić swoje.

Na kogo chcielibyście zatem trafić w I rundzie play-off?

- Powiedzmy sobie szczerze, na kogo byśmy nie trafili to od każdego byliśmy lepsi w rundzie zasadniczej, dlatego jest nam wszystko jedno, na kogo trafimy.

Nawet na Start Gniezno, który przygotowuje bardzo twardy tor?

- W Gnieźnie trudno się wygrywa, ale albo jesteśmy dobrzy, albo nie, jeśli chcemy być naprawdę dobrzy to musimy wygrywać z każdym i na każdym torze.

Czy coś się zmieniło, jeśli chodzi o cele na ten sezon?

- Cel na ten sezon, jakim było utrzymanie już osiągnęliśmy. Teraz jedziemy dla samych siebie i dla kibiców o wyższe cele.

Jakie zatem ma Pan marzenia jeśli chodzi o ten sezon?

- Moim marzeniem jest awans z drużyną do Ekstraligi i uważam, że stać nas na to nawet w tym sezonie. Nie chciałbym tutaj rozbudzać jakichś nadziei, ale przecież jest to sport i wszystko jest możliwe.

W połowie sezonu była mowa o wzmocnieniu na pozycji juniorskiej, były prowadzone negocjacje.

- Na ten sezon nie potrzebujemy już szukać żadnych wzmocnień. Mamy Dawida Lamparta, Mateusz Szostek po poprawieniu pewnych rzeczy, on sam wie jakich, też powinien lepiej jeździć, w MDMP coraz lepiej jeździ Łukasz Kret, nie ma więc potrzeby wzmocnień.

Po ostatnim meczu goście nareszcie chwalili przygotowanie rzeszowskiego toru.

- Tor na kolejne pojedynki będzie taki, który będzie odpowiadał naszym zawodnikom, a czy goście będą go chwalić, to już jakby mnie mniej interesuje.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)