Żużel. Motor - Włókniarz. Zaskakująca teza Dołomisiewicza. Świącik paradoksalnie pomógł swojej drużynie?
- Przerwa, którą swojej drużynie zafundował prezes Świącik pomogła - taką zaskakującą tezę postawił Ryszard Dołomisiewicz po meczu w Lublinie, gdzie niespodziewanie Eltrox Włókniarz Częstochowa pokonał Motor 51:39.
Również debiutujący w roli trenera częstochowskiej drużyny Piotr Świderski przed meczem podkreślał, że jego zespół przyjechał do Lublina bez jakiś specjalnych przygotowań. - Nie było nawet czasu na jakieś długie rozmowy z zawodnikami. Były przecież turnieje Grand Prix, a na swoim torze nie mogliśmy trenować, bo do poniedziałku licencja toru była zawieszona. Przyjechaliśmy z marszu walczyć - wyjaśniał na antenie Eleven Sports Świderski.
Padający od początku meczu deszcz był wodą na młyn dla Włókniarza. Świetnie jechali Jason Doyle i Fredrik Lindgren. Bardzo dobrze prezentował się Paweł Przedpełski. Swoje zrobili Leon Madsen, a ważne punkty dowoził Rune Holta. Zgoła odmiennie jechali dotąd niepokonani na swoim torze lublinianie, w szeregach których nie zawiedli jedynie Matej Zagar i Wiktor Trofimow jr.
- Nie wiem, co się stało z naszą drużyną. Wiktor Lampart męczył się cały czas. Pierwszy raz jeździliśmy w deszczowych warunkach. Opady na pewno nam przeszkodziły. Nie możemy jednak narzekać na tor. Będziemy walczyć do końca w innych meczach - tłumaczył Grigorij Łaguta, który zdobył tylko 7 punktów i 1 bonus w sześciu startach.
Zobacz także: Maciej Janowski ma gen zwycięzcy
Zobacz także: Włókniarz z szóstego na trzecie miejsce w tabeli
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>