W tym artykule dowiesz się o:
Maksym Drabik walczy o uniknięcie zawieszenia za naruszenie procedury antydopingowej. Zawodnik Betard Sparty Wrocław przed ubiegłorocznym finałem PGE Ekstraligi z Unią przyjął pół litra kroplówki, co jest zabronione. Teraz żużlowiec stara się o wsteczne TUE. Gdyby je otrzymał, to wtedy należałoby uznać, że miał prawo do przyjęcia takiej ilości kroplówki i nic mu za to nie grozi. Komitet TUE i POLADA odrzuciły wniosek złożony przez mecenasa Drabika. Ten złożył odwołanie do Trybunału Arbitrażowego przy PKOl, który za tydzień poda termin rozprawy.
Radca prawny Romana Troicka-Sosińska, rzecznik prasowy Trybunału, informuje nas, że podanie terminu będzie możliwe, bo przyszła już odpowiedź POLADA na skargę mecenasa Łukasza Klimczyka. Można się domyślać, że polska antydopingówka podtrzymuje poprzednie stanowisko. Przypomnijmy, że wniosek Drabika o przyznanie wstecznego TUE został odrzucony, gdyż zdaniem POLADA nie został złożony niezwłocznie. Przyjęcie kroplówki miało miejsce we wrześniu 2019, a wniosek trafił do komitetu TUE w lutym 2020.
POLADA prócz odpowiedzi na skargę przesłała też dwa tomy akt, by Trybunał Arbitrażowy mógł się z nimi zapoznać i podjąć właściwą decyzję. W Sparcie cały czas mają nadzieję, że finalnie TUE zostanie przyznane, bo stan zdrowia Drabika jednak uzasadniał przyjęcie kroplówki i tego nikt nie kwestionuje.
Dwa tomy akt wpłynęły tydzień temu, odpowiedź POLADA trafiła 21 lipca. W najbliższych dniach przewodniczący składu, który ma rozpatrywać sprawę Drabika, zapozna się z całością materiału. Jeśli uzna, że jest on kompletny, wyznaczy termin. Tak jak napisaliśmy wcześniej, ta decyzja ma zapaść w ostatnim tygodniu lipca.
Czytaj także: Kluby PGE Ekstraligi pytają, gdzie te 50 procent? W MrGarden GKM zapadli się pod ziemię
ZOBACZ WIDEO Subiektywny ranking PGE Ekstraligi. TOPlista 5. kolejki
Czy Drabik wygra sprawę w Trybunale? 
Zgłoś błąd w treści
na Instagramie 
na Facebooku 
