Żużel. Koronawirus. Norbert Kościuch szczery do bólu. "Jesteśmy rozrywką dla kibiców i firm"

- Im dłużej to będzie trwało, tym gorzej dla gospodarki. Mocno odbije się to na nas, bo jesteśmy rozrywką dla kibiców i firm. W takich czasach każdy myśli o bieżących opłatach - stwierdził Norbert Kościuch, żużlowiec Orła Łódź.

Sebastian Zwiewka
Sebastian Zwiewka
Norbert Kościuch WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Norbert Kościuch
Panujący koronawirus powoduje strach w oczach wszystkich ludzi. Każdy obawia się o zdrowie swoje i najbliższych. Ucierpi również gospodarka. - Mam dużo znajomych, którzy prowadzą różnego rodzaju biznesy - wspierają mnie i jesteśmy przyjaciółmi. Wiem, że dla nich są to trudne czasy. Ktoś budował firmę przez długi okres życia, a w ciągu 2-3 tygodni może to wszystko się rozpaść. Tak to wygląda - powiedział Norbert Kościuch w rozmowie z PZM TV.

Problemy firm odczują sami zawodnicy. - Im dłużej to będzie trwało, tym gorzej dla gospodarki. Mocno odbije się to na nas, bo jesteśmy rozrywką dla kibiców i firm. W takich czasach każdy myśli o bieżących opłatach i żeby wyjść cało z tej sytuacji. Z niepotrzebnych rzeczy na pewno będzie się rezygnowało. Skutki mogą być większe - dodał.

Żużlowiec Orła Łódź nie ukrywa, że sytuacja z koronawirusem mocno przeszkadza w dalszych przygotowaniach do sezonu. - Żyjemy w niepewności. Nie wiemy, ile będzie to trwało. Nikt nie jest w stanie nam tego powiedzieć. Nie możemy zrobić sobie nawet żadnego planu przygotowań. Niepewność zabija każdego i jeszcze bardziej męczy. To jest najgorsze. Chciałoby się jeździć. Czytam już mniej informacji na ten temat, ponieważ źle na mnie wpływają. Sytuacja jest niecodzienna dla każdego z nas - przyznał 35-latek.

Najbliższe otoczenie Kościucha nie narzeka na żadne dolegliwości. - Cieszę się, że zdrowie dopisuje. Wszystkie najważniejsze dla mnie osoby są zdrowe. Dla każdego człowieka właśnie to najbardziej się liczy. Po prostu musimy jakoś sobie poradzić z tym koronawirusem i tyle. Nic innego nie wymyślimy. To coś nowego, nikt tego nie przewidział. Dobrze wiemy, że takie rzeczy nie dzieją się na co dzień. Trzeba na siebie uważać - zaznaczył.

Podopieczni Adama Skórnickiego powalczą w 1. Lidze Żużlowej. W 2020 roku nie wyjechali jeszcze na łódzki obiekt. - Miałem trening na torze motocrossowym. Nie zdążyłem wyjechać na żużlowy. Mieliśmy takie plany, ale nikt nie chciał ryzykować, bo pojawiły się pierwsze wykrycia koronawirusa w Polsce. A później okazało się, że wszystko zostało zakazane - zakończył zawodnik.

Zobacz takżeŻużel. Nowa tabela biegowa to wielka zagadka. Robert Kempiński: Będę mądrzejszy po pierwszych sparingach
Zobacz także
Żużel. Bohaterowie czasu zarazy: Tomasz Orwat. Przed nim kluczowy sezon, ale nie patrzy tylko na czubek własnego nosa

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Hans Nielsen


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy sezon żużlowy powinien zostać odwołany?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×