Żużel. Koronawirus. Zdunek Wybrzeże wykazuje spokój. Działacze liczą na odpowiedzialność zawodników
Żużlowcy Zdunek Wybrzeża Gdańsk, podobnie jak wszystkich innych klubów w kraju, nie mogą obecnie trenować i czekają na rozwiązanie się problemu związanego z pandemią koronawirusa. Nad morzem zachowują spokój.
Treningi to koszt dla klubu, a niepewna sytuacja powoduje, że trudno powiedzieć kiedy nastąpi wyjazd na tor. - Wszyscy stosujemy się do zaleceń i jak to tylko możliwe, siedzimy w domach. Jestem przekonany, że gdy tylko będzie do publicznej wiadomości podana informacja o terminie wznowienia ligi, będziemy mieli czas na treningi i sparingi - powiedział Mirosław Berliński, trener gdańskiego klubu.
W porównaniu do m.in. Polski, dość luźno do pandemii podchodzą w Wielkiej Brytanii. Wśród zawodników, którzy szykują się do jazdy w tym kraju są Peter Kildemand i Rasmus Jensen. Od nich zależy jakie podejmą decyzje, aczkolwiek jak usłyszeliśmy w Wybrzeżu, gdańszczanie woleliby aby i oni na siebie uważali.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny filmŻużel bez kibiców nie ma sensu i ma tego świadomość prezes GKŻ Wybrzeże. - Zawody żużlowe przy pustym stadionie są jak trening, do tego dochodzą koszty związane z organizacją wydarzenia i z wypłatami za punkty. Dlatego dobrze, że zawieszono rozgrywki w Polsce. Liczymy na to, że problemy miną i będziemy mogli odjechać ten sezon. Ta sytuacja mocno uderza we wszystkie kluby sportowe. My ponieśliśmy koszty związane z przygotowaniem do rozgrywek - stwierdził Tadeusz Zdunek.
Zawodnicy Zdunek Wybrzeża otrzymali więc wolne, choć próbują w swoich domach trenować i przygotowywać formę fizyczną. Miejmy nadzieję, że wkrótce uda się rozpocząć sezon.
Czytaj także:
Liga francuska zawieszona do odwołania
Tony Rickardsson nie boi się koronawirusa
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>