Żużel. Jesteś osobą funkcyjną, uważaj co wrzucasz na media społecznościowe. Możesz wywołać burzę
W sezonie 2018 kierownicy startu uprzykrzali życie zawodnikom gości przestawiając ich pod taśmą. W Lublinie odbyło się szkolenie osób urzędowych. Teraz uczulano ich na to, co mogą, a czego nie w mediach społecznościowych.
W trakcie szkolenia w Lublinie dużą uwagę zwracano na media społecznościowe. Przemysław Szymkowiak, gość z Ekstraligi Żużlowej zajmujący się m.in. komunikacją z dziennikarzami, zwracał uwagę na to, żeby sprawując funkcję nie wrzucać żadnych zdjęć, czy broń Boże komentarzy, na Facebooka czy Twittera. Chodzi przede wszystkim o wszystko, co dotyczy stanu toru, czy pogody.
Czytaj także: Hampel mówi, że jeszcze się nie skończył
Normalnie mogą sobie te osoby takie rzeczy komentować, ale wtedy gdy pełnią funkcję i wrzucają coś, to powodują określone reakcje i emocje. Zwłaszcza jeśli coś się na torze nie układa, jest jakiś problem. Wtedy każdy taki wpis powoduje burzę, bywa też wykorzystywany w medialnej dyskusji i publikacjach. Tego Ekstraliga chciałaby uniknąć.
Szkolenie w Lublinie było pierwszym z sześciu. Prowadził je Marek Wojaczek, były sędzia. Pojawiły się na nim w większości te osoby, które dotąd sprawowały funkcje na meczach. Każda z nich musiała jednak zaliczyć test wiedzy. Na razie leżą one sobie w teczce pana Marka, więc nie wiemy, kto zdał. Celem szkolenia nie było jednak oblanie kogokolwiek, lecz analiza popełnianych błędów i omówienie zmian w regulaminie.
Czytaj także: Bajerski mówi: Musimy z Apatorem wygrać ligę
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.