Żużel. Za i przeciw Hynka. Wybraliśmy Sportowca Roku. Zmarzlik przed Kubackim i Lewandowskim

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: indywidualny mistrz świata Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: indywidualny mistrz świata Bartosz Zmarzlik
zdjęcie autora artykułu

Sportowiec Roku wybrany. Zmarzlik wiedział kiedy wstrzelić się z pierwszym tytułem. Jego szczęściem był brak w 2019 roku wielkiej imprezy sportowej w ujęciu globalnym, typu piłkarskie mistrzostwa Europy, świata, IO. Drugi Kubacki, trzeci Lewandowski.

Sportowiec Roku 2019 wybrany. Wygrał Bartosz Zmarzlik, drugi Dawid Kubacki, trzeci Robert Lewandowski. Na razie tylko przez redakcję WP SportoweFakty, bo oficjalne wyniki plebiscytu zostaną ogłoszone na uroczystej Gali Mistrzów Sportu w sobotni wieczór. Nie znalazłem się w kapitule naszego portalu, ale nie miałbym nic przeciwko żeby czwartego stycznia wybory kolegów pokryły się z tymi rzeczywistymi.

CZYTAJ TAKŻE: Sądny dzień dla ROW-u. Zespół Licencyjny zadecyduje o jego losie Zresztą pozwalając sobie na odrobinę prywaty, moje osobiste typy rozkładały się w pierwszej trójce podobnie. Jest więc zgodność w redakcyjnym narodzie. W dziesiątce chyba tylko złotego medalistę mistrzostw świata Pawła Fajdka podciągnąłbym wyżej. No, ale to już jak mawiał klasyk są te detale. A, że to również nie kącik lekkoatletyczny wróćmy do złotego Bartosza i rozłóżmy na czynniki pierwsze jego szanse na zwycięstwo.

Marian Maślanka napisał w ostatnim felietonie, że podium jest pewne. Ja będę bardziej wstrzemięźliwy. Przypomnę, że w 2008 triumfował Robert Kubica, a za jego plecami uplasowali się mistrzowie olimpijscy z Leszkiem Blanikiem i Tomaszem Majewskim na czele. Nie zbadane są więc wyroki Polaków. Zostając na lokalnym podwórku, Speed Car Motor też miał spaść z PGE Ekstraligi. Co nie znaczy, że jak F16 wyląduje za pudłem nie będę zdziwiony. Bardziej zniesmaczony i moim skromnym zdaniem otrzemy się o drobny skandal.

ZOBACZ WIDEO #MagazynBezHamulców: Gorąca linia Ostafińskiego z Kryjomem. Co ma Pawlicki do Zmarzlika

Dlatego w wielu przypadkach, zwłaszcza w odniesieniu do historii najnowszej, aż prosi się o zmianę szyldu temu najbardziej prestiżowemu plebiscytowi. Z Najlepszego Sportowca, na Najbardziej Popularnego, aby nie pławić się coraz częściej w oparach absurdu. Wtedy unikniemy przesadnego kręcenia nosem. Taki był głos ludu, ktoś zebrał najwięcej głosów, był więc najbardziej "chodliwym i modnym towarem", rzucał się w oczy. Argumenty do psioczenia wytrącone. Wilk syty i owca cała. Przecież to proste jak dwa razy dwa.

Wracając do meritum. Bartek wiedział kiedy wstrzelić się z pierwszym tytułem. Jego szczęściem był brak w 2019 roku wielkiej imprezy sportowej w ujęciu globalnym, typu piłkarskie mistrzostwa Europy, świata, IO. Na największych kontrkandydatów wyrastali siatkarze, ale brąz w ME dla aktualnych MŚ był raczej rozczarowaniem. Następne wakacje będą obładowane prestiżowymi eventami i o zgarnięcie statuetki Czempiona byłoby sto razy trudniej.

O połowicznym (o tym później) pechu może mówić za to Tomasz Gollob. Mentor Zmarzlika, którego wychowanek Stali Gorzów stawiał za wzór. Ze swoim mistrzostwem świata w sezonie 2010 trafił na złotą erę Justyny Kowalczyk. Polska super biegaczka przywiozła z zimowych IO w Vancouver dwa złote medale i najwybitniejszy żużlowiec w historii z góry był skazany na pożarcie. Druga lokata w tej konfiguracji była więc niczym zdobycie Mount Everestu.

CZYTAJ TAKŻE: Liderzy o wielkim sercu. Zawodnicy, którzy chętnie pomagają

Połowicznym, ponieważ Gollob dotknął gwiazd w 1999 roku. Do panteonu dostał się dzięki wicemistrzostwu świata i dwunastu miesięcy bez ważnych widowisk. Choć żeby oddać Cesarzowi co cesarskie, wcześniej pan Tomasz utrwalił się w pamięci Polaków dzięki dwóm brązowym medalom z rzędu. Równo dwie dekady później Zmarzlik może dołączyć do swojego nauczyciela. Piękna klamra, nieprawdaż?

Źródło artykułu: