Żużel. Oni mogą zrobić różnicę. Jaimon Lidsey przed wielką szansą. Stainer Unia Kolejarz już ma z niego pociechę

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Weronika Waresiak / Na zdjęciu: Jaimon Lidsey
WP SportoweFakty / Weronika Waresiak / Na zdjęciu: Jaimon Lidsey
zdjęcie autora artykułu

Jaimon Lidsey póki co sporadycznie otrzymuje szansę od ekstraligowej Fogo Unii Leszno. Zdecydowanie bardziej odnajduje się w Rawiczu - już w 2019 roku był liderem Unii Kolejarza, a w kolejnym sezonie ma szansę osiągać jeszcze lepsze wyniki.

Jaimon Lidsey trafił do Unii Leszno przed rozpoczęciem sezonu 2018. Pierwsze szlify na polskich torach stawiał jednak w Rawiczu - to właśnie wtedy rozpoczynała się leszczyńsko-rawicka współpraca, na czym korzystali młodzi zawodnicy ekstraligowej Unii.

- Nie jest to żaden przypadkowy zawodnik. To chłopak z dużym potencjałem, o czym mogliśmy już się przekonać. Jaimon może wyrosnąć na naprawdę dobrego zawodnika. Na naszym leszczyńskim torze prezentował się nieźle - mówił niedługo po podpisaniu kontraktu z młodym Australijczykiem trener Fogo Unii Leszno Piotr Baron.

Czytaj także: Kapitalne widowiska w Grudziądzu. Miasto musi jednak włożyć więcej kasy w modernizację obiektu

Baron się nie pomylił ani trochę. Już w swoim pierwszym sezonie w Stainer Unii Kolejarzu Rawicz został liderem drużyny, wykręcając średnią na poziomie 2,000 pkt/bieg. W kolejnym roku powtórzył swój wyczyn, nieznacznie poprawiając swoje wyniki.

ZOBACZ WIDEO #MagazynBezHamulców: Gorąca linia Ostafińskiego z Kryjomem. Co ma Pawlicki do Zmarzlika

Otrzymał także szansę występu w meczu PGE Ekstraligi. Na torze w Lublinie był wyróżniającą się postacią. W pięciu startach zapisał na swoim koncie siedem punktów z bonusem. Na uwagę zasługuje przede wszystkim jego dyspozycja z piątego biegu, kiedy wraz z Emilem Sajfutdinowem dowiózł do mety podwójne zwycięstwo nad duetem Dawid Lampart - Robert Lambert.

Czytaj także: Przegląd tygodnia oczami kibiców. Przeciętny Polak nie zna Zmarzlika, hit już na inaugurację Nice 1. LŻ

Jaimon Lidsey znajduje się na bardzo dobrej drodze do tego, aby trzeci sezon z rzędu wykręcić najwyższą średnią w rawickim zespole. 20-latek z roku na rok jeździ coraz lepiej, nabiera także cennego doświadczenia w lidze angielskiej. Zimą nie próżnuje - wraca do swojej ojczyzny, aby tam brać udział w zawodach.

Australijczyk słusznie uznawany jest za duży talent. Niewykluczone, że w końcu przebije się do składu ekstraligowej Fogo Unii Leszno, bądź też znajdzie zatrudnienie w którymś z klubów Nice 1. LŻ.

Źródło artykułu: