Żużel. Hancock pojedzie dla PGG ROW-u jak będzie czuł się na siłach
Greg Hancock podpisał z PGG ROW-em tzw. kontrakt warszawski (umowa bez warunków finansowych). Amerykanin dopiero przed startem ligi ma zdecydować, czy jechać w Rybniku, czy też w innym klubie.
Dotąd głośno było o tym i tego nie krył ani Hancock, ani też strona rybnicka, że jeśli ze zdrowiem żony Grega wszystko będzie w porządku, to nie będzie problemu z jego jazdą dla beniaminka. Menedżer zawodnika Rafał Haj zdradził nam jednak, że wiele też zależy od tego, w jakiej formie będzie on wiosną. Hancock musi się czuć na siłach, by startować w PGE Ekstralidze.
Zobacz także: Gra o półtora miliona złotych. Stal Gorzów straciła w tym roku fortunę
Przed roczną przerwą w startach (sezon 2019) Hancock jeździł w niższej lidze (2. LŻ), reprezentując Stal Rzeszów. Nie jest wykluczone, że za rok znowu zdecyduje się na takie rozwiązanie. Hancock jest 4-krotnym mistrzem świata, zawodnikiem, który niczego nikomu nie musi udowadniać. Pewnie, że regularna jazda w elicie bardziej przysłużyłaby się jego występom w Grand Prix 2020, ale z drugiej strony nie jest to jakiś warunek konieczny.
Oczywiście w PGG ROW-ie mają nadzieję, że wszystko skończy się szczęśliwie, czyli nie będzie kłopotów ze zdrowiem żony zawodnika, a on sam podejmie ekstraligowe wyzwanie. Z Hancockiem w składzie siła zespołu niewątpliwie znacząco wzrośnie.
Zobacz także: Zimowy paradoks zawodnika. Nie zarabia, a ponosi ogromne wydatki
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.