Żużel. Andreas Jonsson jest w składzie, ale to nie znaczy, że pojedzie w meczu Get Well - Motor
Szwed Andreas Jonsson dłuższą chwilę spędził na L-4 z powodu problemów z kręgosłupem, które powodowały u niego niedowład obu rąk. Żużlowiec pojawił się jednak w składzie Motoru na mecz z Get Well. Jego start nie jest jednak przesądzony.
Kolejna sprawa to ocena sportowej przydatności Jonssona do zespołu. W Motorze nie kryją, że wpisali ubiegłorocznego lidera pod jedynką, w parze z Pawłem Miesiącem, ale w odwodzie jest przecież Robert Lambert. Może się jeszcze zdarzyć tak, że w ostatniej chwili dojdzie do zamiany i Lambert zostanie wpisany w miejsce Jonssona.
Czytaj także: Skandal w Grudziądzu. Robert Kościecha opluty przez pseudokibiców Get Well
Oczywiście Lambert zawsze może zostać umieszczony w składzie jako rezerwowy pod ósemką, ale trudno ocenić, czy ten wariant byłby korzystniejszy dla zespołu. Ósemka oznaczałaby bowiem najpewniej jazdę od drugiej serii, a późniejsze wejście w mecz łatwe nie jest. Taki zawodnik zaczyna od zera, w momencie, gdy inni już wyciągnęli wnioski z pierwszych startów i poprawili regulacje. To oznacza, że rezerwowy musi mieć dużo szczęścia, by od razu trafić ze sprzętem.
Na razie od Jacka Ziółkowskiego, menedżera Motoru, słyszymy, że jeśli Jonsson dalej będzie narzekał na zdrowie, ewentualnie forma będzie nie ta, to pojedzie za niego Lambert i żadnych kombinacji z rezerwowym nie będzie. Ziółkowski już wcześniej mówił, że nikt go nie przekona, że wariant z rezerwowym daje korzyści drużynie. Jego zdaniem lepiej, gdy piątka seniorów jedzie bez rezerwowego w odwodzie, bo ten w istocie jest takim pistoletem przystawionym do skroni zawodników. Tracą oni przez to pewność siebie i komfort jazdy.
Czytaj także: W Lublinie zbudują stadion, który przyćmi nawet toruńską Motoarenę
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>