Lech Kędziora rozczarowany Hansem Andersenem. O rewanżu z PGG ROW-em na razie nie myśli
- Na pewno spodziewałem się więcej po Andersenie - ocenił trener Lech Kędziora po porażce Orła Łódź w Rybniku. Szkoleniowiec łódzkiej ekipy nie chce przesądzać czy porażka różnicą 16 punktów przekreśla szanse Orła na bonus w rewanżu.
- Na pewno spodziewałem się więcej po Andersenie, bo wygrał pierwszy wyścig razem z Tungatem - powiedział Kędziora.
Czytaj także: PGG ROW nie spełnił woli prezesa
Duński żużlowiec, który ma być jednym z liderów Orła Łódź w tym sezonie, zdobył tylko 5 punktów i bonus. - Po pierwszej serii warunki na torze zaczęły się zmieniać i moi zawodnicy nie nadążali z dopasowaniem silników. Na torze w Rybniku ciężko wygrać w takich okolicznościach - wytłumaczył Kędziora.
Trener Orła nie ukrywał, że większych pretensji nie może mieć jedynie do Tobiasza Musielaka. - Im dalej w las, tym bardziej odstawaliśmy od rybniczan. Jeden Musielak to za mało, by pokonać PGG ROW. Znacznie więcej spodziewałem się po pierwszej i drugiej parze. Bo czterech żużlowców zdobyło 19 punktów. Nie takiej postawy od nich oczekiwałem. Młodzież też nie dopisała - dodał.
Czytaj także: Piotr Żyto nie przejął się krytyką
Tak wysoka porażka sprawiła, że łodzianom trudno będzie o wywalczenie punktu bonusowego za lepszy wynik w dwumeczu. - Na razie o tym nie myślę. To spora różnica, przy tak silnym zespole jak PGG ROW. Mamy jednak trochę czasu, by przygotować się do rewanżu - podsumował Kędziora.
ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski: Nawet jeśli to miałoby być raz, to dziękuję za taki wieczór z LublinaKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>