Oceniamy siłę drużyn: Stanisław Chomski ma kiepską rezerwę i problem z drugą linią
Odejście Martina Vaculika wymusiło na Cash Broker Stali Gorzów pewne zmiany w składzie. O ile raczej oczywisty wydaje się podział na pierwszą i drugą linię, o tyle pozostaje pytanie, jak z tego wykrzesać wynik wystarczający na play-off.
Z kolei Woźniak pokazał już, że jest mocny na Stadionie im. Edwarda Jancarza, choć i na wyjazdach bywało nieźle. Brakowało jednak stabilizacji, co mogło być związane z odniesioną kontuzją. Jeśli każdy z nich wzniesie się na szczyt swoich możliwości, to trudno będzie im znaleźć pogromcę. Problemem pierwszej linii będzie dopasowanie się do tych słabszych.
Ocena: 5
DRUGA LINIA: Anders Thomsen, Peter Kildemand
Ostatnie sezony nieszczególnie przekonują. Thomsen może i był mocny, ale to było w Nice 1.LŻ i wciąż mamy do czynienia z młodym zawodnikiem, który nie musi być powtarzalny. Na drugim biegunie jest jego starszy rodak, który predysponował do wysokich celów, ale wśród leszczyńskich gwiazd najzwyczajniej się zagubił i nie wrócił już do formy, którą imponował. Pojedyncze przebłyski byłego uczestnika cyklu SGP to zdecydowanie za mało, chcąc osiągnąć z Cash Broker Stalą Gorzów znaczący sukces.
Co więcej, obaj Duńczycy nie są jakimiś wybitnymi startowcami. Przygotowanie gorzowskiego toru powinno im umożliwić walkę na dystansie, a z tym bywało różnie. Stanisław Chomski będzie miał trudny orzech do zgryzienia. Musi wysłuchać wszystkich swoich zawodników, wziąć pod uwagę wymagania komisarzy i znaleźć "złoty środek", który da jego drużynie zwycięstwa.
Ocena: 3
JUNIORZY: Rafał Karczmarz, Mateusz Bartkowiak, Hubert Czerniawski, Alan Szczotka
Wielkie nadzieje pokładane są w Bartkowiaku, który od 2018 roku będzie mógł występować w zawodach ligowych. Miniżużlowy indywidualny mistrz Polski na dużym torze prezentuje się bardzo przyzwoicie i zbiera pozytywne recenzje nie tylko od samych kibiców, ale także trenerów. Wraz z doświadczonym Karczmarzem jest w stanie stworzyć mocny duet.
Pewne doświadczenia zebrali też pozostali z wyżej wymienionych, w tym objeżdżeni w niższych ligach Kamil Nowacki i Marcel Studziński. Do tego dochodzi kolejny wychowanek JUST FUN GUKS Speedway Wawrów - Kamil Pytlewski. W odwodzie pozostaje też Bartosz Hassa, który jakiś czas temu zakończył przygodę z żużlem, lecz ostatnio odnowił licencję. Prawdopodobnie tylko by pomóc klubowi wypełnić limit wynikający z przepisów o szkoleniu. W każdym razie wybór jest naprawdę spory. Pozostaje jednak pytanie: z kogo uda się wycisnąć najwięcej?
Trójka, która jeździła w 2018 roku powinna być silniejsza, jeśli ominą ją kontuzje. Pozostali także by chcieli jednak spróbować sił w Ekstralidze i ta rywalizacja może wpłynąć zarówno pozytywnie jak i negatywnie na wyniki juniorów. Również i tutaj sporo pracy czeka więc Stanisława Chomskiego i Piotra Palucha, który najwięcej czasu spędza z młodzieżowcami. Poniższa nota na razie na wyrost, ale potencjał jest.
Ocena: 4
REZERWOWY: Filip Hjelmland, Adam Ellis
Wspomniana dwójka to perspektywiczni i wciąż młodzi zawodnicy, choć jak na razie bez wielkich i spektakularnych sukcesów, a jedynie z kilkoma przebłyskami. W Indywidualnych Mistrzostwach Świata Juniorów generalnie odstawali od czołówki. Hjelmlanda może jeszcze tłumaczyć kontuzja.
W przypadku Ellisa gorzowianie liczą na trenerski nos Mariusza Staszewskiego, który pracował z nim w Ostrowie. Jednak w porównaniu do innych drużyn, to Stal Gorzów ze swoich rezerwowych nie będzie miała wielkiego pożytku. W odwodzie pozostaje jeszcze Erik Riss, ale on nie może już jeździć pod numerami 8 i 16, więc do składu wskoczy jedynie w momencie kontuzji.
Ocena: 2
ZOBACZ WIDEO Kołodziej o Unii Tarnów: "Musiałem odejść. Gdybym został, to musiałbym zakończyć karierę"KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>