Gabriel Waliszko. Z drugiej strony ekranu Listopadowy opad emocji (felieton)

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Sparta - Stal. Maciej Janowski [cz] w walce z Martinem Vaculikiem [b]
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Sparta - Stal. Maciej Janowski [cz] w walce z Martinem Vaculikiem [b]
zdjęcie autora artykułu

Czas pożegnań i powitań trwa w najlepsze, choć z formą takowych sytuacji bywają problemy. Sposób mówienia "do widzenia" pokazuje nierzadko prawdziwe oblicze żużlowej działalności.

Z drugiej strony ekranu to cykl felietonów Gabriel Waliszki, dziennikarza nSport+.

***

Nie dochodzę, kto komu jak i kiedy powiedział w sporze gorzowsko-zielonogórskim, bo tak go trzeba nazwać. Smucę się tylko, że czas rozstania przebiega jakoś tak niefortunnie. Bo po co się na koniec tak mocno różnić i strzelać do siebie jakimiś nabojami. Lepiej rzucić okiem na fajną rozmowę z Martinem Vaculikiem zrealizowaną przez klubową telewizję Falubazu. Dobry klimat, niebanalne słowa, no i ten zielonogórski marketing. Może się wszystko razem podobać, jak zresztą wiele rzeczy w lubuskim. Czy to w na południu czy na północy tego malowniczego województwa. Zielona Góra bez Gorzowa, jak i Gorzów bez Zielonej Góry żyć nie będą. Czy to żużlowo czy pogodowo. Taki klimat.

Ale zostawiając te różne niedomówienia czy inne niejasności, transferowa karuzela już się powoli zatrzymuje niż rozkręca. Wszyscy najwięksi odkryli dawno karty, a teraz pozostał rynek tych maluczkich. Dzwonią więc telefony głośniej lub ciszej, czasem się chyba psują albo nie doładowują. Taki już ten urok tego listopadowego okienka. Za oknem - nomen omen - liście opadły niczym emocje już niewielkie na transferowej giełdzie. Kto został królem polowania? W najszybszej lidze zapewne Falubaz albo Włókniarz lub Get Well, bo wszystko zależy od punktu siedzenia. Osobiście najbardziej cenię wizję stawiania na młodych, gniewnych i utalentowanych. Poczekajmy więc na rozwikłanie wszystkich zagadek, które zostaną rozsupłane w ciągu 10 dni. Może być frapująco.

Póki jeszcze trwa teoretyczne szaleństwo listopadowych nazwisk, pomyślmy o grudniu. Tak jest, będą święta, ale zanim przyjdą to pobawimy się wszyscy w Mikołajów. 6 grudnia tradycyjny galicyjski przyjdzie Święty, a 16 taki trochę organizowany. Nie zdradzając żadnych szczegółów, wolno dziś napisać - bo już zresztą 7. października w Bydgoszczy mówiliśmy - że spotkamy się wielką grupą pod wezwaniem w Łuczniczce. Plan jest taki, by pokopać w piłkę, a najbardziej spotkać Mistrza. Bydgoscy mechanicy Tomasza Golloba wymyślili fajny plan, który trzeba wspierać z każdej strony. Mamy zagrać, policytować, pożartować i się zintegrować. Dla kibiców, a najbardziej dla Tomka. I obgadać wszystkie transfery bez wyjątku. Te duże i te bardzo malutkie. Szczegóły nadjada niebawem.

Gabriel Waliszko, dziennikarz nc+

ZOBACZ WIDEO Janusz Kołodziej był na granicy wyczerpania. Krok od anoreksji

Źródło artykułu:
Komentarze (4)
avatar
krakowska49
6.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Walszko co ty robisz jest śmieszne  
avatar
sympatyk żu-żla
5.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Odejście Martina Gorzowa oraz przywitanie w Falubazie różnie będzie to przez fanów interpretowane.Po jakimś czasie prawda ujrzy światło dzienne.  
avatar
yes
5.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Vaculik jest na SF chodliwym towarem. Sprawdziłem i okazało się, że jest to dzisiaj ósmy artykuł z informacją o nim. Ma pewnie czkawkę ;)