Włókniarz - Falubaz: Fantastyczna czwórka dalej w gazie. Falubaz bez lidera (noty)

Nie do złapania dla zawodników Falubazu byli Leon Madsen i Fredrik Lindgren w starciu Włókniarza z zielonogórzanami (52:38). Pech spotkał Adriana Miedzińskiego, któremu defekt odebrał pewne punkty. Po stronie Falubazu zaskoczył Mateusz Tonder.

Mateusz Makuch
Mateusz Makuch
Leon Madsen, trener Marek Cieślak WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Leon Madsen, trener Marek Cieślak.
Noty dla zawodników forBET Włókniarza Częstochowa:

Leon Madsen 6. Tak jak rok temu, tak i teraz w starciu z Falubazem kapitan Włókniarza zdobył czysty komplet punktów. Razem z Fredrikiem Lindgrenem jechali w innej lidze, rozgrywali jakieś swoje kosmiczne zawody. Znakomicie startował, szybki dojazd do pierwszego łuku, a na jego wyjściu Duńczyk był już z przodu. Z każdym kolejnym pokonanym metrem tylko powiększał przewagę.

Tobiasz Musielak 2. Wychowanek Byków z Leszna w dalszym ciągu nie uporał się ze swoimi problemami. Przeciwko Falubazowi dobrze startował, ale nie był w stanie przekuć tego na końcowy wynik. Na dystansie jego motocykl po prostu nie sprostał zadaniu, był zbyt wolny.

Adrian Miedziński 4. Wyśmienite dwa pierwsze biegi w jego wykonaniu, w trzecim starcie zawzięcie ścigał Patryka Dudka, ale musiał uznać wyższość wicemistrza świata. Ewidentnie coś przestawił w sprzęcie na swój czwarty start i nie była to korekta w dobrą stronę. W efekcie został pokonany podwójnie przez Tondera i Jensena. Później wszystko wróciło do normy, lecz tylko do drugiego wirażu 14. biegu. Tam, będąc na czele stawki, Miedzińskiemu "strzelił" łańcuch. Duży pech, bo wespół z Matejem Zagarem prowadzili podwójnie.

Matej Zagar 5-. Drugi zawodnik Grand Prix Skandynawii nie imponował szybkością, ale dzięki znajomości częstochowskiego toru potrafił być skuteczny. W sumie z kasy klubu z Częstochowy na jego konto wpłynie kwota za 12 punktów, bowiem Słoweniec wywalczył 9 "oczek" i 3 bonusy.

Fredrik Lindgren 6. Wrócił szwedzki terminator. W momentach, gdy rywale wyjeżdżali mu przed przednie koło, odpalał turbo, wysuwał się na szeroką i mijał ich jak tyczki. Przy samej bandzie sunął jak francuskie TGV. Co ciekawe, sprzęt Lindgrena znów jest niezawodny, gdy zelżały upały.

Bartosz Świącik 2. Przegrał z debiutantem Damianem Pawliczakiem, co obciąża jego konto, tym bardziej, że zawody odbywały się na doskonale znanym mu torze w Częstochowie. Jedynym usprawiedliwieniem dla niego jest fakt, że w piątek bardzo groźnie upadł na treningu i, jak się dowiedzieliśmy, wystartował z kontuzjowanymi obiema kostkami. To okoliczność łagodząca, dlatego 2, a nie 1.

Michał Gruchalski 3. Prowadził w biegu juniorskim, ale dał się ograć Mateuszowi Tonderowi. Później zrewanżował mu się w odsłonie numer 4, natomiast w ostatnim starcie zawiódł go sprzęt. Nie zachwycił, ale też nie zawalił.

Andreas Lyager bez oceny. Nie startował.

Noty dla zawodników Falubazu Zielona Góra:

Michael Jepsen Jensen 4. Duńczyk na dobrą sprawę pojechał świetnie tylko w jednym biegu, ale jego dorobek punktowy jest niezły. Ten dobry wyścig to odsłona numer 12., kiedy to razem z Mateuszem Tonderem przywieźli za swoimi plecami Adriana Miedzińskiego. Jensen popisał się tam kapitalnym wejściem przy samej bandzie na pierwszym łuku i to mogło imponować.

Jacob Thorssell 4-. Jak na zawodnika tzw. drugiej linii spełnił swoje zadanie. W trzecim starcie dał się we znaki Fredrikowi Lindgrenowi, który minął go dopiero po bezpardonowym ataku.

Grzegorz Zengota 1. Kompletna tragedia, co jest zaskakujące, bo z reguły w Częstochowie radził sobie nieźle. Patrząc na wynik, kibicom Włókniarza mógł się przypomnieć mecz Włókniarza z rzeszowską Stalą z 2012 roku, kiedy to Zengota jeszcze w barwach Lwów również zdobył tylko punkt. Wtedy jednak był aż tak zmęczony całotygodniowymi wojażami po Europie, że ziewał podczas prezentacji. Tym razem jednak przyczyna musiała być inna. Swoją drogą nie popisał się przy Olsztyńskiej już podczas półfinału IMP.

Piotr Protasiewicz 3. Było widać, że mocno chciał, starał się, nie odpuszczał, potrafił jechać tuż za kołem np. Mateja Zagara, ale nie wynikało z tego wiele. Indywidualnie zwycięstwa nie przywiózł, a w ostatnim wyścigu pod koniec zrezygnował z jazdy.

Patryk Dudek 3. Trudno ocenić wyżej wicemistrza świata, który raz odnosi zwycięstwo, a kilka chwil później kończy wyścigi z dorobkiem 1,0,1. W pierwszych dwóch biegach też nie zachwycił. Kto wie, jak zakończyłby się wyścig 4., gdyby nie błąd Gruchalskiego. W drugim starcie też brakowało błysku. Liderem to on był tylko w tym jednym udanym biegu.

Damian Pawliczak 4. Mało kto spodziewał się, że w debiucie w lidze, na obcym torze, przywiezie jakieś punkty. Tymczasem w pewny sposób pokonał Świącika, a też wybitnie nie odstawał w swoim drugim starcie, gdy za rywali miał seniorów. Występ na plus.

Mateusz Tonder 5. Zdecydowanie największy optymistyczny punkt w składzie Falubazu. Najpierw uporał się w młodzieżowym biegu z Michałem Gruchalskim i przez moment był autorem najlepszego czasu dnia (szybszy niż Leon Madsen). Prawdziwy popis swoich możliwości dał w 12. biegu, kiedy to razem z Jepsenem Jensenem pokonali Miedzińskiego. Jechał pewnie, zdecydowanie i zapracował sobie na docenienie.

SKALA OCEN
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - kompromitacja

ZOBACZ WIDEO Do czego służy zawodnikom lewa i prawa noga?


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy zgadzasz się z wystawionymi notami?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×