Kempiński i GKM nie dali się zabić. Skupień rozrabiał jak pijany zając (cytaty)

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu żużlowcy ROW Rybnik
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu żużlowcy ROW Rybnik
zdjęcie autora artykułu

W Grudziądzu Robert Kempiński i jego zespół uciekli spod topora, Mirosław Cierniak w Tarnowie kazał wychowankowi "zamknąć głowę", a Lars Skupień rozrabiał jak pijany zając. Cieślak natomiast zdradził, że nie przeprowadza mów motywacyjnych.

Kamery telewizyjne w minionym tygodniu zagościły już w piątek na meczu MRGARDEN GKM-u Grudziądz z Cash Broker Stalą Gorzów. Przed tym starciem mówiło się, że będzie to dla miejscowych spotkanie o życie, co potwierdził w przedmeczowym wywiadzie trener gospodarzy, Robert Kempiński. Na pytanie Joanny Cedrych z nSport+ czy w końcu jego drużynie uda się odnieść zwycięstwo, odpowiedział: - Dzisiaj musi się udać, bo jak nie... to nas zabiją.

Udało się, a Kempiński, jak i wszyscy sympatycy grudziądzkiego GKM-u mogli odetchnąć. Zespół z Hallera 4 odniósł pierwsze zwycięstwo w tym sezonie (49:41). Tym razem gospodarzom pasował domowy tor, z czym był problem wcześniej, zwłaszcza, gdy gościli oni Fogo Unię Leszno. Kluczowe było czwarte pole startowe. Aż 11 wyścigów zakończyło się zwycięstwem zawodnika ruszającego z tego miejsca. - Trzeba o to zapytać pogodę - odparł Przemysław Pawlicki, który został poproszony o wyjaśnienie powodów takiego stanu rzeczy.

Zostawiamy Grudziądz i przenosimy się do Rybnika, gdzie w niedzielę ROW podejmował Zdunek Wybrzeże Gdańsk. Mecz, który zakończył się wygraną gospodarzy różnicą dziesięciu punktów, pokazywała stacja Polsat Sport. Przy Gliwickiej działo się sporo. Niewiele brakowało, aby Mikkel Michelsen wjechał w nierozważnego wirażowego, Anders Thomsen został wykluczony do końca zawodów, z kolei Lars Skupień rozrabiał jak... pijany zając w kapuście. Tak skomentował wyczyny juniora ROW-u zawsze wystawiający trafne i wyważone opinie Ryszard Dołomisiewicz.

Ciekawie opowiadał też Michał Widera, który wespół z Sergiuszem Ryczelem pojawił się na stanowisku komentatorskim nSport+ w Tarnowie. Widera najpierw błysnął wiedzą z anatomii człowieka, przybliżając kontuzję Nickiego Pedersena. Później natomiast zwrócił uwagę na słowa Mirosława Cierniaka, który przed debiutanckim biegiem Dawida Knapika nakazał mu "zamknąć głowę". - Chodzi o zachowanie uwagi selektywnej, czyli umiejętności skoncentrowaniu się na zadaniu - komentował Widera.

O 19 natomiast leszczynianie podejmowali ekipę forBET Włókniarza Częstochowa. Karolina Mikołajczyk przed spotkaniem zapytała Marka Cieślaka, jakich słów użył, aby zmotywować prowadzony przez niego zespół z Częstochowy. - Drużynę motywuje się codzienną pracą, a nie jakimiś przemówieniem. Przemówienie to można wygłosić na trybunie pierwszomajowej - odparł w swoim stylu.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po leszczyńsku

Źródło artykułu:
Czy spodobało ci się określenie wypowiedziane przez Ryszarda Dołomisiewicza?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (10)
avatar
Gkm1511
8.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
GRUDZIĄDZ się podnieca tym zwycięstwem. Nadtepne mecze będą i dostana łomot i do 1 ligi z nimi  
avatar
Zimny81
8.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cieszcie się, że nie musicie słuchać mistrzów mikrofonu w nice 1 lidze. O ile Olkowskiego nawet miło posłuchać ( choć czasem sprawia wrażenie że go to nudzi), to Lorek czy Feddek są dramatem dl Czytaj całość
avatar
LeszczynskiBYK
8.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Warto dodać, że Ryczel gadał straszne głupoty i ciągle się mylił  
avatar
sidomen
8.05.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
z tekstu Dołka o zającu, śmiałem się kilka minut,zwłaszcza,że powiedział to swoim bezemocjonalnym tonem.. :) wciąż widzę zająca z browarem wśród wielu kapust.. :0  
avatar
speed01
7.05.2018
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Ryczel już chyba nigdy nie ogarnie tego sportu. On po prostu nie rozumie tego co się dzieje na torze, a już jazda dwóch zawodników parą to dla niego czarna magia.