Duńczyk zawiódł w debiucie, ale widzi światełko w tunelu. W drużynie jest dobry duch

Zdjęcie okładkowe artykułu: Na zdjęciu: Jonas B. Andersen
Na zdjęciu: Jonas B. Andersen
zdjęcie autora artykułu

Jonas B. Andersen niezbyt udanie rozpoczął przygodę z bydgoską Polonią. Duńczyk nie ukrywa, że musi jeszcze sporo potrenować na domowym torze. Zauważa jednak, że w drużynie jest naprawdę dobra atmosfera.

Jonas B. Andersen dołączył do bydgoskiego zespołu przed tym sezonem. Jest jednym z bardzo wielu obcokrajowców w składzie Polonii. Nie jechał w pierwszych meczach, ale dostał szansę podczas domowego spotkania z Ivestonem PSŻ Poznań. Od razu spodobała mu się atmosfera w ekipie. - Jest naprawdę fajna, mimo porażek. W zespole da się wyczuć dobrego ducha - mówi.

26-letni żużlowiec nie pojechał zbyt dobrze. Dwa punkty to nie do końca to, czego oczekiwano. - Na początku czułem się naprawdę nieźle. Kilka błędów jednak wpędziło mnie w zakłopotanie. Zdecydowanie potrzebuję więcej kontaktu z bydgoskim torem. Choćby po to, żeby sprawdzić pola startowe. Nie do końca miałem okazję się im przyjrzeć. To naprawdę ważna sprawa - stwierdził.

Duńczyk przyznaje, że pasuje mu tor w Bydgoszczy, ale ma jeszcze z nim pewne problemy. - Podoba mi się. Muszę tylko oddać sprzęt do serwisu, bo na razie nie działa on prawidłowo na tej nawierzchni. Moim podstawowym problemem był brak prędkości. A bez tego, to nic nie da się zrobić - słusznie zauważył.

Słowa żużlowca o dobrej atmosferze w Polonii nie wzięły się znikąd. Działacze starają się w największym możliwym stopniu pomóc zawodnikom. Tydzień temu zorganizowano wspólnego grilla, by skonsolidować całe towarzystwo. Mimo dwóch bardzo wysokich wyjazdowych porażek, klub z wielką wolą walki przystąpił do meczu z Ivestonem PSŻ. Po zawodach dało się wyczuć w bydgoskich szeregach smutek i rozgoryczenie z powodu końcowego rezultatu.

Polonia ma dwóch bardzo wyraźnych liderów. Rene Bach i Dimitri Berge pokazali w niedzielne popołudnie, że są mocni. Problemem jest jednak nadal druga linia. Michał Piosicki, Iwan Bolszakow, czy Andersen póki co zawodzą. Kibice coraz bardziej oczekują ligowej szansy dla Maticia Ivacicia, który pali się do jazdy i dobrze prezentuje w ojczyźnie. Kto wie, może to właśnie on będzie solidnym wzmocnieniem ekipy?

ZOBACZ WIDEO Oficjalne promo finału MPPK w Ostrowie Wlkp.

Źródło artykułu:
Kto powinien dostać szansę w kolejnym meczu ligowym?
Jonas B. Andersen
Iwan Bolszakow
Michał Piosicki
Matic Ivacic
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (9)
avatar
dokker
2.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kolego trzeba dać każdemu szansę na poprawę . Byłem na tym meczu i wiem że Jonas B. Andersen ma w sobie potencjał tylko, trzeba da mu szansę ja bym był daleki od ferowania takich wyroków że nie Czytaj całość
avatar
TOM-BYD
1.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Andersen wracaj do domu! W Polonii nie masz już czego szukać! Pasuje ci tor??? Haha Hehe, a robisz 2pkt.! Żałosne...  
avatar
lewy24bydg
30.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Troche potrenuje i będzie dobrze  
michalbyd
30.04.2018
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Powinien dostać jeszcze szanse pojechał ambitnie jeden z punktów zdobył na ostatniej prostej.  
avatar
jaz0n
30.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Powiedzieć że porażki nie psują atmosfery w Polonii to jak powiedzieć że woda nie psuje warunków w akwarium...