Jan Ząbik: Toruń był poszkodowany

Zdjęcie okładkowe artykułu: Na zdjęciu: Jan Ząbik
Na zdjęciu: Jan Ząbik
zdjęcie autora artykułu

Już ponad czterdzieści lat w żużlowej ekstralidze rywalizują między sobą drużyny z Bydgoszczy i Torunia. W najbliższą niedzielę dojdzie do 75. pojedynku w historii, a początki tych potyczek doskonale pamięta szkoleniowiec Unibaksu, Jan Ząbik.

Pierwszy raz w ligowych rozgrywkach obie drużyny spotkały się w 1973 roku. Wówczas Polonia i Apator zmierzyły się w barażu o miejsce w I lidze. Lepsi okazali się bydgoszczanie, ale zdaniem Jana Ząbika Toruń został ukarany politycznie, bo po szóstym biegu zawodnicy gości po prostu zrezygnowali z dalszej jazdy. - Zaczęło się od 1973 roku, gdy w barażu zeszliśmy z toru w Bydgoszczy i zostaliśmy politycznie ukarani. Potem też zawsze było ciekawie, bo wiadomo, że w minionych czasach Toruń był nieco przez Bydgoszcz poszkodowany. Ale to myśmy wygrali więcej meczów - wspomina Ząbik na łamach Nowości.

Co prawda przed tegorocznymi derbami prezesi i działacze obu drużyn starają się nieco schłodzić gorące głowy swoich kibiców, ale zdaniem Jana Ząbika każdy z żużlowców podczas derbowych potyczek stara się jak pokazać z jak najlepszej strony. Dobrym występem w spotkaniu przeciwko Polonii można było np. zyskać dużą sympatię kibiców z grodu Kopernika, a wtedy większość żużlowców nie zmieniała tak często barw klubowych.

Jak będzie tym razem? Przede wszystkim bardzo ważny będzie bieg juniorów. - Nie możemy przegrać 1:5 wyścigu juniorów. A potem trzeba już jechać na maksa - dodaje Ząbik. Przypomnijmy, że podczas meczu w Bydgoszczy w naszej lidze ma zadebiutować Australijczyk Darcy Ward. - Zobaczymy. Ma taką szansę. Chodzi o to, że nie pasują mu terminy dwóch kolejnych naszych meczów, a chcielibyśmy go sprawdzić na zawodach. Będziemy go w piątek obserwowali na treningu. Jeśli się spisze, to pojedzie w Bydgoszczy, jeśli nie, to... Matej Kus czeka na telefon - kończy Ząbik.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)