Boniek przewidział sukces Polski w DPŚ, Woffinden znów walczy z hejterami

Zwycięstwem reprezentacji Polski zakończył się finał Drużynowego Pucharu Świata na torze w Lesznie. - Będziemy mistrzami świata - już przed zawodami zapowiadał Zbigniew Boniek.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Reprezentacja Polski na żużlu przed finałem DPŚ w Lesznie w 2017 roku WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Reprezentacja Polski na żużlu przed finałem DPŚ w Lesznie w 2017 roku

O odpowiednią motywację polskich żużlowców przed rozpoczęciem finału Drużynowego Pucharu Świata zadbał Zbigniew Boniek. Prezes PZPN pojawił się w parku maszyn w Lesznie z prezentami - podarował każdemu zawodnikowi koszulki piłkarskiej reprezentacji Polski. - Big atmosfera, będziemy mistrzami świata - napisał na Twitterze Boniek przed startem pierwszego wyścigu.


Polska zapewniła sobie obronę DPŚ po biegu osiemnastym, w którym Maciej Janowski uporał się z Andreasem Jonssonem. Taki obrót sytuacji sprawił, że Sławomir Kryjom chciał, aby na torze pojawił się rezerwowy Bartosz Smektała. - Chcę Smektałę na ostatni bieg - napisał na Twitterze. Tak się jednak nie stało. Selekcjoner Marek Cieślak nie wprowadził żadnych roszad i w ostatnim wyścigu wieczoru zobaczyliśmy Piotra Pawlickiego.

ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody (WIDEO)


W sobotę w składzie Wielkiej Brytanii zabrakło Taia Woffindena. Dwukrotny mistrz świata nie zmienił zdania i nie pogodził się z szefami brytyjskiego speedwaya. W trakcie trwania zawodów Brytyjczyk pojawił się za to na Twitterze. - Co tam się dzieje w DPŚ? - zapytał. Na tweeta Woffindena zareagowali kibice, w większości krytykując go za nieobecność w Lesznie i podkręcanie atmosfery. - Jestem na kolacji z moją piękną żoną, tylko pytam - reagował na wpisy fanów 26-latek. Minęło kilkadziesiąt minut i... Woffinden skasował swoje wpisy.

Brytyjczycy, bez Woffindena w składzie, zajęli ostatnie miejsce w sobotnim finale. - Aby pokazać szerszą perspektywę, Wielka Brytania nie zdobyła medalu Drużynowego Pucharu Świata poza własnym torem od 1995 roku. To już prawie ćwierć wieku - zauważył dziennikarz i były promotor żużlowy Peter Oakes.


W brytyjskiej kadrze fatalnie wypadł Craig Cook. 30-latek, który świetnie spisał się w półfinale DPŚ w King's Lynn, tym razem zdobył tylko punkt. - Przepraszam wszystkich, których zawiodłem. Jestem naprawdę zawiedziony. Próbowałem wszystkiego, ale nic to nie dało. Jeszcze raz przepraszam - napisał na Twitterze.




Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Czy dominacja Polaków w DPŚ źle wpływa na promocję żużla na świecie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×